Sezon dla piłkarza Feyenoordu Rotterdam nie zaczął się udanie. Ebi stracił miejsce w kadrze po tym jak nie przyjechał na towarzyskie mecz z Grecją i Szwecją, a wcześniej nie stawił się na spotkanie ze Słowenią. W klubie, trener Feyenoordu słynny przed laty piłkarz Ruud Gullit nie wystawił Polaka w podstawowym składzie w meczu 1. kolejki holenderskiej Eredivisie przeciwko Graafschap. Smolarek pojawił się na placu gry w ostatnich dwudziestu minutach zmieniając Romeo Castelona. - Specjalnie przyjechałem do Rotterdamu, by przyjrzeć się Smolarkowi i wyjaśnić wątpliwości co do jego chęci gry w kadrze. Wiem już zatem, że Ebiemu zależy na tym, by jak najszybciej wrócić do reprezentacji, natomiast trudno mi ocenić, w jakiej formie jest zawodnik. W ciągu dwudziestu minut prezentował się przyzwoicie, ale to za mało, by wystawić mu jakąś cenzurkę - powiedział w "Przeglądzie Sportowym" Edward Klejdinst. który z trybun obserwował poczynania Smolarka w meczu z Graafschap. - Zarówno Ebi jak i jego ojciec Włodzimierz Smolarek byli zaskoczeni decyzją Gullita. Ebi grał we wszystkich sparingach i liczył na nominację do podstawowego składu. Ale zawodnik nie robi z tego tragedii. Obiecuje walkę o odzyskanie względów trenera - mówił Klejdinst. Gullit z pełnym przekonaniem poleca Ebiego do reprezentacji Polski dodając, że nie można sugerować się tym, że Smolarek teraz usiadł na ławce rezerwowych.