Szwajcarzy przerwali Katalończykom serię jedenastu kolejnych zwycięstw, co sprawiło, że fani opuszczali Camp Nou mocno zawiedzeni. - Ten mecz wiele nas kosztował, a przeciwnicy byli dziś bardzo wymagający. Jeśli wygrywasz wyjazdowy mecz 5:0, nie oznacza to wcale, że u siebie pokonasz rywala 10:0. Każde spotkanie jest inne i zaczyna się od remisu - stwierdził Guardiola. - Meczem tym zdobyliśmy to, czego najbardziej chcieliśmy, awans do fazy pucharowej. To jest dla nas najważniejsza informacja i reszta nie ma aż takiego znaczenia. Jeśli wysiłek włożony w mecz przynosi efekt, a tak stało się tym razem, nie mogę mieć do piłkarzy żadnych pretensji - dodał. Po 4. kolejce FC Barcelona z dziesięcioma punktami nadal jest liderem grupy C. Dzięki zwycięstwu Sportingu Lizbona z Szachtarem Donieck (1:0), Katalończycy są już pewni gry w 1/8 finału tegorocznych rozgrywek.