Z podziału punktów bardziej zadowolona może być z pewnością drużyna prowadzona przez Duszana Radolsky'ego, która zajmuje drugą lokatę (35 pkt) w tabeli ze stratą 9 punktów do krakowskiej Wisły. Zagłębie jest ósme z 23 punktami na koncie. Spory udział przy obu golach, które padły w piątkowy wieczór w Lubinie, miała trójka arbitrów pod wodzą Krzysztofa Zdunka z Łodzi. W 18. minucie Piotr Piechniak popisał się ładną wrzutką za plecy lubińskich obrońców, a Marcin Radzewicz w sytuacji sam na sam nie dał szans Danijelowi Madariciowi. Z pewnością byłby to piękny gol, ale strzelec był na pozycji "spalonej". Na szczęście sędziowie nie wypaczyli wyniku meczu, gdyż... w 78. minucie pan Zdunek zauważył bardzo problematyczny faul Piechniaka na Robercie Kłosie i podyktował rzut karny. "Jedenastkę" pewnie na gola zamienił Andrzej Szczypkowski, zdobywając pierwszą bramkę dla Zagłębia od 518 minut. Cały mecz, a szczególnie druga połowa, toczył się pod dyktando gospodarzy, wśród których znów zawodzili napastnicy. Kibice lubińskiego klubu muszą więc nadal czekać na pierwsze w rundzie wiosennej zwycięstwo swoich ulubieńców. Zobacz OPIS meczu