W sobotnim półfinale w Norymberdze zagrają więc gospodarze turnieju z Brazylią (początek 18:00), a w niedzielnym w Hanowerze Argentyna z Meksykiem (również o 18:00). Spotkanie o trzecie miejsce i finał odbędą się 29 czerwca. "Canarinhos" musieli się sporo napracować, aby awansować do czołowej czwórki turnieju. Mistrzowie Świata w swoim ostatnim spotkaniu grupowym zmierzyli się z Japonią, której tylko zwycięstwo dawało miejsce w półfinałach. Skazywani na pożarcie podopieczni Zico już w 6. minucie powinni objąć prowadzenie, jednak arbiter liniowy, dopatrując się pozycji spalonej, nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez Kajiego. Telewizyjne powtórki udowodniły, że sędzia nie miał racji. Cztery minuty później kapitalną indywidualną akcję przeprowadził Ronaldinho, który przed polem karnym podał do wbiegającego w "16" Robinho i młody gwiazdor Santosu płaskim strzałem pokonał Kawaguchiego. W kolejnych akcjach obie drużyny zmarnowały dogodne okazje do zdobycia goli. Kaka trafił w słupek, bliski szczęścia był także Ronaldinho, a piłka po uderzeniu głową Nakamury minimalnie przeleciała nad poprzeczką. Japończycy nie rezygnowali i w 27. minucie Shunsuoke Nakamura silnym strzałem z dystansu zaskoczył Marcosa. Niespełna pięć minut później tym razem szarżujący z lewej strony Robinho podał w pole karne do Ronaldinho i pomocnik Barcelony skierował piłkę do siatki. Piłkarze z Kraju Kwitnącej Wiśni walczyli do końca i chociaż bliżej trzeciego gola byli rywale (doskonałe sytuacje zmarnowali Cicinho i Adriano), to jednak minutę przed końcem, po rzucie wolnym wykonywanym przez Nakamurę, do piłki odbitej od słupka najszybciej doskoczył Oguro i doprowadził do wyrównania. W ostatnich sekundach gry Azjaci mogli zdobyć trzecią bramkę i wyeliminować mistrzów świata z turnieju, jednak piłkę po strzale głową Oguro zdołał na linii bramkowej zatrzymać Marcos. Serię meczów bez porażki do 20 przedłużył Meksyk. To rekord w historii reprezentacji tego kraju. Spotkanie z Grecją było wyrównane, żadna ze stron nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Grecy, mistrzowie Europy, nie zdobyli podczas niemieckiego turnieju ani jednej bramki, a przed konfrontacją z Meksykiem ulegli Brazylii i Japonii. Grecja była bardzo blisko zdobycia gola już w 7. minucie, jednak meksykański bramkarz Oswaldo Sanchez odbił piłkę po bardzo groźnym strzale Zissisa Vryzasa, a później zdołał zablokować dobitkę. W 18. minucie prowadzenie mogli objąć zarówno Grecy jak i Meksykanie. Najpierw Antonis Nikopolidis świetnie obronił uderzenie Jose Fonseki z dystansu, a po chwili Angelos Charisteas przegrał pojedynek sam na sam z Oscarem Sanchezem. W 32. minucie znowu Nikopolidis zaprezentował się z bardzo dobrej strony, wyłapując w ostatniej chwili piłkę spod nóg Mario Mendeza. W drugiej połowie oba zespoły miały szereg dobrych okazji bramkowych, ale zarówno meksykańscy, jak i greccy piłkarze byli bardzo nieskuteczni. Najlepszej sytuacji nie wykorzystał w 68. minucie Meksykanin Gerardo Torrado, który z kilku metrów trafił prosto w Nikopolidisa. Japonia - Brazylia 2:2 (1:2) Bramki: dla Japonii - Shunsuke Nakamura (27), Masashi Oguro (88); dla Brazylii - Robinho (10), Ronaldinho (32). Sędziował: Mourad Daami (Tunezja). Widzów: 30 000. Japonia: Yoshikatsu Kawaguchi; Akira Kaji, Tsuneyasu Miyamoto, Makoto Tanaka, Alex; Hidetoshi Nakata, Shunsuke Nakamura, Takashi Fukunishi, Mitsuo Ogasawara (46-Koji Nakata); Keiji Tamada (46- Masashi Oguro), Atsushi Yanagisawa (73-Takayuki Suzuki) Brazylia: Marcos; Lucio, Leo, Juan, Cicinho; Ronaldinho, Gilberto (62-Julio Baptista), Kaka (62-Renato), Ze Roberto (78- Edu); Robinho, Adriano Grecja - Meksyk 0:0 Sędziował: Carlos Amarilla (Paragwaj). Widzów: 20 tys. Grecja: Antonis Nikopolidis; Loukas Vintra, Mikhalis Kapsis (74-Efstathios Tavlaridis), Yiannis Goumas, Panagiotis Fyssas; Theodoros Zagorakis, Angelos Basinas, Stelios Giannakopoulos; Angelos Haristeas, Ioannis Amanatidis (46-Theofanis Gekas), Zisis Vryzas (61-Dimitris Papadopoulos). Meksyk: Oswaldo Sanchez; Luis Perez, Mario Mendez (73-Rafael Marquez), Ricardo Osorio; Juan Pablo Rodriguez, Ramon Morales; Carlos Salcido; Pavel Pardo (46-Alberto Medina, 61-Gerardo Torrado), Jaime Lozano; Gonzalo Pineda; Jose Fonseca. Zobacz galerię zdjęć z Pucharu Konfederacji 2005