Finalizacja jego przejścia do Wisły może nastąpić po powrocie Bogusława Cupiała, właściciela sekcji piłkarskiej Wisły, ze Stanów Zjednoczonych. O ile Goliński bardzo zbliżył się do Krakowa, to transfer Łukasza Madeja raczej nie wchodzi już w grę. I to Wisła, a nie zawodnik, straciła zainteresowanie. Od środy w Trnavie przebywają Zdzisław Kapka, wiceprezes Wisła Kraków SSA, i Jarosław Krzoska, rzecznik prasowy klubu. Obaj podczas meczu towarzyskiego pomiędzy Słowacją a Słowenią przyglądali się dwójce piłkarzy napastnikowi Żiliny Stanislawowi Szestakowi i obrońcy Marianowi Cisovsky'emu. Szczególnie ten pierwszy wzbudza zainteresowanie w kontekście ewentualnego transferu zagranicznego Macieja Żurawskiego. Te poszukiwania napastnika nie ograniczają się tylko do słowackiego rynku, w grudniu Kapka poleci na rekonesans do Brazylii. Wisła poszukuje nowych graczy, ale równocześnie tnie koszty. Jest to spowodowane szybkim odpadnięciem z europejskich pucharów, przez co dziura budżetowa wynosi 5-7 mln złotych. Jednym z pomysłów na jej załatanie było zaoszczędzenie na wydatkach dla piłkarzy. Zadano im pytanie "Czy zgodzi się pan na obniżenie kontraktu o 30 procent. Jak napisał "Przegląd Sportowy" większość wiślaków odpowiedziała "nie". Propozycję zaakceptował tylko rezerwowy bramkarz Michał Wróbel.