Spotkanie z Metalurgiem było pierwszym występem Głowackiego po wyleczeniu kontuzji. Obrońca Wisły grał przez 60 minut. "Mecz nie był rozgrywany w najżwawszym tempie i szczerze powiedziawszy nie mieliśmy zbyt wiele pracy. Wydaje mi się, że mógłbym zagrać spokojnie jeszcze kilka minut, ale trudno mi powiedzieć, czy wystarczyłoby mi sił na grę na pełnych obrotach przez 90 minut" - powiedział Głowacki na łamach oficjalnego serwisu internetowego krakowskiego klubu. "Pierwsza bramka nas podrażniła. Zaczęliśmy grać nieco wyżej, zagraliśmy jeszcze mocniej pressingiem, mieliśmy dużo odbiorów, często utrzymywaliśmy się przy piłce. Przeprowadziliśmy kilka bardzo fajnych akcji, są plusy i minusy tego meczu, lepiej chyba jednak koncentrować się na plusach" - dodał kapitan Wisły. CZYTAJ TAKŻE: <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/wiadomosci/wisla-krakow/news/kapitan-wrocil-strzelil-wisla-przygrywa-w-10,1437391,4651">Kapitan wrócił, strzelił, Wisła przygrywa w "10"!</a>