"Mam wielki szacunek do takich ludzi jak trener Orest Lenczyk i prezes zarządu Jerzy Ożóg. Oni robili wszystko, by rzeczywiście wzmocnić drużynę i doskonale wiedzieli, ile dla niej znaczy Radosław Matusiak. Przedstawiciele właściciela klubu z rady nadzorczej są jednak innego zdania. Wielka szkoda, bo jestem pewien, że popełniają błąd. To nie idzie w dobrym kierunku. Żal mi trenera Lenczyka, który włożył tyle energii, żeby stworzyć klasową drużynę" - dodał Garguła. "Nigdy nie zapomnę tego, co się stało w poniedziałek wieczorem. Autokar z piłkarzami - jechaliśmy nim na lotnisko, a stamtąd na zgrupowanie w Hiszpanii - czekał na Radka, który wciąż negocjował swój kontrakt. Gdy okazało się, że nie ma porozumienia, poszedłem razem z Darkiem Pietrasiakiem i Maćkiem Stolarczykiem do szefa rady nadzorczej, by jeszcze raz poprosić go o wznowienie rozmów z Radkiem. Doskonale wiedział, że od tego uzależniam swoją przyszłość w tym klubie. Nic nie wskórałem. Ja chcę grać w czołowej drużynie ligi i do poniedziałku myślałem, że właśnie w takiej jestem. Życzę Bełchatowowi jak najlepiej, ale ja już planuję grę w Wiśle Kraków" - wyznał reprezentant Polski.