Janusz Gancarczyk (pomocnik Śląska Wrocław): - Sam nie wiedziałem na początku, czy to ja jestem autorem bramki. Po moim dośrodkowaniu było spore zamieszanie. Koledzy w szatni mówili, że żaden z nich nie dotknął piłki, tylko bramkarz Ruchu ją lekko trącił. Cieszę się zatem, że to ja zdobyłem tego gola. Tym bardziej, że jeszcze nigdy czegoś takiego nie dokonałem. To moja pierwsza taka bramka. Zawsze staram się bić stałe fragmenty w światło bramki. Dzisiaj wyszła z tego piękna bramka i trzeba się z tego cieszyć.