- Wracamy do domu z trzema punktami. Przy takim systemie, jaki obowiązuje w Pucharze UEFA, to bardzo ważne zwycięstwo. W pierwszej połowie nie graliśmy za dobrze, ale w drugiej już kontrolowaliśmy grę - powiedział Amerykanin. Pierwsi gola w tym spotkaniu zdobyli gospodarze po uderzeniu z dystansu Maura Cantoro. - Przy bramce dla Wisły był rykoszet, to zawsze jest trudna sytuacja dla bramkarzy - tłumaczył swoją postawę w tej sytuacji Friedel. W drugiej połowie do siatki trafiali już jednak tylko goście - najpierw Robbie Savage, a potem David Bentley. - Wygrana na wyjeździe zawsze cieszy, szczególnie, że mamy w grupie do rozegrania jescze tylko trzy mecze. Do awansu będzie potrzebne siedem punktów, dlatego trzy "oczka" wywiezone z Krakowa są bardzo cenne - stwierdził Amerykanin. Bramkarz Rovers uważa, że zwycięstwo w Krakowie zostało przez jego drużynę wywalczone po ciężkiej walce. - Każde spotkanie jest trudne. Wygrana w Krakowie nie przyszła nam łatwo. Tutaj jest bardzo ciężki teren do grania. Murawa jest bardzo wolna i miękka i każdemu będzie stąd ciężko wywywieźć jakieś punkty. Nie wiem z kim Wisła zagra następny mecz u siebie (z FC Basel - przyp. red.), ale na pewno będzie miał ciężką przeprawę - zakończył Friedel. Andrzej Łukaszewicz, Paweł Pieprzyca; Kraków