- Po takim meczu, jak z Legią nie sądzę, żeby chcieli mnie jacyś Włosi, ani ludzie z innych krajów. Nie mam co mówić, czy wybieram się za granicę, skoro z taką formą nie wzięliby mnie nawet do trzeciej ligi - dodał reprezentant Polski. - Grając tak jak w niedzielę, byłbym wygwizdany nawet w prowincjonalnym małym klubie, a co dopiero na stadionie Legii. Grałem fatalnie, traciłem piłkę za piłką, nie potrafiłem nic zrobić. Może gdybym wykorzystał sytuację na początku meczu wszystko byłoby inaczej. Nie strzeliłem i jest tragedia - mówił samokrytycznie Frankowski. - Wynik mówi sam za siebie. Mogę mówić o sobie i o tym, że wstydzę się, że 10 tysięcy ludzi zobaczyło to, jak grałem. Obrońcy Legii są podobno wolni, a tymczasem Choto wyglądał przy mnie jak mercedes przy "maluchu". To był koszmar, jesteśmy na samym dnie. Ja też czuję się fatalnie fizycznie, psychicznie i mentalnie. Niepokojące przed meczami kadry jest to, że jestem w dołku. Cała drużyna gra zresztą słabiej w ostatnich meczach i coś takiego jak to, co stało się na Legii wisiało w powietrzu - zakończył Frankowski.