- Akurat tylko w tym spotkaniu udało mi ostatnio trafić więcej niż jeden raz. Może więc leży mi ten przeciwnik i nie miałbym nic przeciwko temu, by w rewanżu to powtórzyć - powiedział Frankowski w rozmowie z "Dziennikiem Polskim". Popularny "łowca bramek" (jak wołają na niego kibice) czuje odpowiedzialność przed fanami "Białej Gwiazdy". - Wiemy, że nie tylko sympatycy Wisły, ale co najmniej pół Polski, które znów zasiądzie przed telewizorami będzie nas rozliczać z gry. Dlatego mamy założenie takie, żeby rozegrać dobre spotkanie i przede wszystkim wyeliminować Holendrów - stwierdził napastnik Wisły. Frankowski ma nadzieję, że do środy zdąży się wykurować Maciej Żurawski, gdyż siła ofensywna Wisły bez "Żurawia" będzie osłabiona.