- Druga połowa potwierdziła naszą dominację, gdzie poza strzeleniem bramki mieliśmy jeszcze dwie-trzy sytuacje do podwyższenia wyniku. Na szczęście opatrzność też nad nami czuwała w ostatnich minutach, gdzie dwóch czy trzech zawodników Legii miało okazje do wyrównania stanu meczu, na szczęście wytrzymaliśmy ciśnienie i trzy punkty zostają w Białymstoku - nie krył zadowolenia popularny "Franek", którego zdaniem właśnie w piątek żółto-czerwoni pokazali prawdziwe oblicze. - Sądzę, że dzisiaj to była ta prawdziwa Jagiellonia, gdyż rozgrywamy już drugi taki mecz, podobny do tego inauguracyjnego z Arką. Teraz mamy dzień zabawy, czyli dzisiaj i od jutra musimy już zamknąć rozdział Legia i rozpocząć nowy Piast Gliwice, który będzie bardzo ważny. Zdaniem byłego już reprezentanta Polski nie jest prawdą, że jedne zespoły leżą mu bardziej, a inne mniej - Jeśli są dobre podania, to każdy zespół będzie mi "leżał". Lechowi też strzeliłem chyba z dziesięć bramek, a przed tygodniem nie graliśmy szybko i dokładnie i zakończyliśmy mecz bez groźnego strzału - zakończył kapitan "Jagi".