- Pod koniec pierwszej połowy jeszcze dość szczęśliwie trafiłem, po przerwie już zupełnie zawiodłem. Szczególnie w 55 min, gdy piłka była tak blisko bramki, że powinienem strzelić gola byle czym. To był mój największy kiks w karierze - powiedział po meczu "Franek" wysłannikom "Dziennika Polskiego".