Początek miał dość dobry, wychodził w pierwszej jedenastce w pierwszych pięciu meczach, strzelał gole, a później... usiadł na ławce. W rozmowie z dziennikarzem "Chicago Tribune" Frankowski sugerował, że siedzenie na ławce nie miało nic wspólnego z jego sportową formą, a tylko z niechęcią do niego trenera Chicago Fire Denisa Hamletta. Zarabiający za sezon ponad 100 tysięcy dolarów Frankowski jest związany kontraktem z Chicago Fire do końca przyszłego sezonu, ale szanse, że pozostanie w klubie z Chicago są minimalne. Louis Arroyane, piszący dla "Tribune" o piłce nożnej, już wcześniej wiedział, że coś nie jest w porządku z kontaktami na linii Frankowski-Hamlett. - Któregoś dnia wchodziłem na konferencje prasową, a stojący w drzwiach Frankowski zatrzymał mnie, pytając: "Może zapytasz Hamletta dlaczego nie wystawia mnie do składu?". Byłem zaszokowany z dwóch powodów - po pierwsze nie miałem pojęcia, że Polak mówi po angielsku, bo nigdy z nim nie zamieniłem wcześniej ani słowa, a po drugie, że potrzeba dziennikarza, żeby rozwiązywać takie problemy - mówi Arroyane. Dalej było tylko gorzej. Po pierwszych pięciu startach w pierwszej jedenastce Fire, Hamlett tylko dwukrotnie do końca sezonu postawił na Tomasza Frankowskiego w podstawowym składzie. Według Frankowskiego, trener po prostu go oszukiwał. - Mam sporo respektu dla zawodników i drużyny, ale nie do trenera. Nie był ze mną szczery, nie chciał wytłumaczyć dlaczego nie gram. Nie dało się z nim pogadać - mówi Frankowski. Zdaniem Hamletta, to Polak nie jest szczery. - Jakby był prawdziwym mężczyzną, to przyszedłby i powiedział mi o swoich problemach prosto w oczy. Nigdy tego nie zrobił, mimo, że moje drzwi zawsze były otwarte. Powiedziałem mu, że zespół ma większe szanse wygrywać, jeśli w pierwszej jedenastce będzie wychodził Brian McBride. Powiem szczerze - Frankowski może o mnie mówić co tylko chce. Nie stracę przez to ani sekundy snu. Zdaniem 34-letniego Frankowskiego, Hamlett nie tylko nie potrafił się z nim dogadać, ale też dobrze ustawić drużyny. - Gdybyśmy mieli inną filozofię gry na pewno zdobylibyśmy Puchar Major League Soccer - powiedział "Franek" po półfinałowej przegranej z Columbus Crew 1:2.