<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-U-towarzyskie-friendlies-1,cid,604" target="_blank">Grała Europa! Zobacz komplet wyników, strzelców goli i składy</a> To był pierwszy mecz piłkarski na tym stadionie po zamachach terrorystycznych, do jakich doszło w stolicy Francji w listopadzie ubiegłego roku. Wśród kibiców znalazł się też prezydent Francois Holland. Przed czterema miesiącami prezydent Francji był również obecny na trybunach Stade de France, gdy w trakcie meczu "Trójkolorowych" z Niemcami (2-0) w pobliżu stadionu doszło do samobójczych ataków islamistów. W tym samym czasie inne grupy zamachowców dokonały zamachów w kilku punktach stolicy Francji. Wtorkowemu meczowi towarzyszyły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, podobne do tych, jakie uruchomiono 19 marca z okazji pojedynku Francja - Anglia w Pucharze Sześciu Narodów w rugby. Przed wejściem na stadion wszyscy kibice byli kontrolowani kilkakrotnie. Sprawdzane były również parkingi i najbliższe otoczenie obiektu. Gospodarze szybko objęli prowadzenie. W dziewiątej minucie piłkę w siatce umieścił N'Golo Kante. Pomocnik Leicester City strzelił swojego premierowego gola w reprezentacji "Trójkolorowych" w drugim występie w kadrze, a pierwszym jako zawodnik podstawowego składu. I to w dniu swoich 25. urodzin. Asystę przy trafieniu Kante zaliczył Antoine Griezmann, który pierwotnie się pośliznął, ale zdążył wstać, otrzymał podanie Andre-Pierre'a Gignaca i obsłużył swojego mniej znanego kolegę. Reprezentacja Francji była zdecydowanie lepsza i w 38. minucie podwyższyła prowadzenie. Z rzutu wolnego dośrodkował Griezmann, a piłkę "szczupakiem" do siatki posłał Gignac, którego nie upilnował Aleksandr Kokorin. Ten Rosjanin chwilę wcześniej w brzydki sposób sfaulował Patrice'a Evrę, za co obejrzał żółty kartonik, a rywale otrzymali stały fragment gry. Rosja zdołała zdobyć kontaktową bramkę w 56. minucie., gdy celną "główką" Hugo Llorisa pokonał Kokorin. "Trójkolorowi" odpowiedzieli osiem minut później. Fenomenalnym uderzeniem z rzutu wolnego z około 25 metrów popisał się Dimitri Payet, posyłając piłkę w samo "okienko" bramki strzeżonej przez Igora Akinfiejewa. To nie był koniec strzeleckich popisów. W 68. minucie kolejnego kontaktowego gola strzelił tym razem Jurij Żyrkow, który wykorzystał podanie od Olega Szatowa, a ten przeprowadził imponujący rajd lewą stroną Worek z bramkami zamknął Kingsley Coman, popisując się indywidualną akcją w 76. minucie i ustalając wynik spotkania na 4-2. To było jego pierwsze trafienie w reprezentacji Francji. Francja - Rosja 4-2 (2-0) Bramki: Kante (9.), Gignac (38.), Payet (64.), Coman (76.) - Kokorin (56.), Żyrkow (68.). <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-francja-rosja-2016-03-29,mid,569639" target="_blank">Raport meczowy</a>