Według Fornalika faworytem spotkania niewątpliwie jest zespół prowadzony przez Franciszka Smudę. Przyznał jednak, że trybuny Stadionu Śląskiego mogą okazać się asem atutowym "Niebieskich". - Myślę, że jest to wielki zaszczyt i honor, grać w finale Remes Pucharu Polski z tak klasowym zespołem, jakim jest Lech Poznań. Wciąż pamiętamy ich świetne mecze w Pucharze UEFA. Dla nas wtorkowe spotkanie jest jak bonus, czy też nagroda. Wydaje mi się, że gra na Stadionie Śląskim będzie plusem dla Ruchu. Z tego co wiem, sprzedano już 23 tysiące biletów, więc kibice dopiszą. W jutrzejszym meczu na pewno nie wystąpi Marcin Zając i Maciej Sadlok. Obaj wciąż zmagają się z urazami. Pod znakiem zapytania stoi także występ Krzysztofa Nykiela - stwierdził Fornalik.