Spotkanie w Gijon miało być okazją do świętowania dla selekcjonera Vicente del Bosque, który prowadził reprezentację Hiszpanii po raz 69., bijąc rekord legendarnego Ladislao Kubali, oraz Sergia Ramosa, występującego w narodowych barwach po raz setny. Finowie zepsuli jednak fetę. Cofnięci do głębokiej obrony, pozwolili strzelić sobie tylko jednego gola, którego w 49. minucie zdobył główką jubilat Ramos. W 79. minucie wyprowadzili natomiast groźny kontratak, zakończony wolejem przez zawodnika Schalke 04 Teemu Pukkiego. Był to pierwszy strzał Skandynawów na bramkę Victora Valdesa. Nie jest to dobry prognostyk dla mistrzów świata i Europy przed wtorkowym pojedynkiem z Francją w Saint-Denis. "La Rioja" zremisowała drugi z rzędu mecz (wcześniej w Madrycie z Francją 1-1) i w tabeli ustępuje "Trójkolorowym" o dwa punkty. Francuzi z kolei pewnie sięgnęli po trzy punkty, pokonując u siebie Gruzję 3-1. Niespodzianką mniejszego kalibru był wyjazdowy remis Portugalii z Izraelem 3-3. Zresztą Cristiano Ronaldo i jego koledzy mogą mówić o szczęściu, bo wyrównującego gola Fabio Coentrao zdobył dopiero w 93. minucie. Najgoręcej miało być w Zagrzebiu, gdzie Chorwacja podejmowała Serbię w pierwszym meczu tych zespołów od czasu wojny, w której w latach 1991-95 zginęło ponad 20 tys. ludzi. Obawiano się chuligańskich zamieszek, ale środki bezpieczeństwa, szczególnie prewencyjne, w tym brak zorganizowanych grup kibiców z Serbii (co wcześniej ustaliły narodowe federacje), okazały się wystarczające. W Zagrzebiu panował spokój. Na boisku lepsi okazali się Chorwaci, wygrywając 2-0. Mario Mandżukić i Ivica Olić już w pierwszej połowie ustalili wynik. Zwycięstwo wywołało euforię, o czym świadczą tytuły w chorwackich mediach internetowych: "Serbia na kolanach", "Wielka wygrana Chorwacji", "Zespół Stimaca przeszedł do historii". Chorwaci stoczą walkę o bezpośredni awans do brazylijskiego mundialu z Belgami, którzy w Skopje wygrali z Macedończykami 2:0. Chorwacja i Belgia zgromadziły po 13 punktów, a Serbia tylko cztery i praktycznie pogrzebała już swoje szanse. Inne potęgi europejskie nie traciły punktów. Niemcy wygrali w Astanie z Kazachstanem 3-0, Anglicy w "polskiej" grupie rozbili na wyjeździe San Marino 8-0, a Holendrzy pokonali w Amsterdamie Estonię 3-0. "Pomarańczowi" są jedyną, oprócz Rosji, drużyną z kompletem punktów. "Sborna" swój mecz z Irlandią Północną rozegra w sobotę. Spotkanie w Belfaście przełożono z powodu śnieżycy. Polacy po porażce na Stadionie Narodowym z Ukrainą znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. We wtorek będą podejmować na tym samym obiekcie ekipę outsidera - San Marino. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-G-el-ms-europa-faza-grupowa-grupa-a,cid,601,rid,1210,gid,511,sort,">Zobacz wyniki, terminarz i tabele eliminacji MŚ 2014 w Europie</a>