Według zasady "6+5" na boisku w każdej drużynie będzie mogło przebywać jednocześnie najwyżej pięciu zagranicznych piłkarzy. Nowe zasady mają w pełni obowiązywać od 2012 roku. Propozycję poparło 155 delegatów, pięciu było przeciw. Kongres wezwał jednocześnie Blattera oraz szefa Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) Michela Platiniego do szukania rozwiązań, które pozwoliłyby przyjąć nowe przepisy w Europie. Właśnie na Starym Kontynencie limity mogą się okazać niemożliwe do wprowadzenie. Komisja Europejska stoi na stanowisku, że jakiekolwiek ograniczenia nie mogą dotyczyć obywateli Unii Europejskiej, bo jest to sprzeczne z fundamentalną dla Wspólnoty zasadą swobodnego przepływu pracowników. Blatter zapewnił, że nie dąży do konfrontacji z Unią Europejską i chce rozwiązać problem na drodze kompromisu. W pełni poparł go Platini, który zapewnił, że zgadza się z filozofią szefa FIFA. "To trudna sprawa. Europa nie jest w komfortowej sytuacji, ale zrobimy wszystko, by znaleźć dobre rozwiązanie. W naszej piłkarskiej rodzinie też nie ma zgodności. Część lig protestuje, część jest za, kluby generalnie są przeciw" - powiedział Platini. Według Blattera nowe przepisy mają wyrównać poziom futbolu na świecie. Prezydent FIFA uważa, że obowiązek wystawiana w drużynie graczy krajowych z jednej strony spowoduje rozwój szkolenia, a z drugiej powstrzyma bogate kluby przed wykupywaniem młodych talentów z biedniejszych państw. Z ideą tą zgadza się m.in. szef Komitetu Piłkarskiego FIFA Franz Beckenbauer. "Obecnie w Niemczech zdarza się, że na boisku w zespole ligowym nie ma żadnego niemieckiego piłkarza. To nie jest w interesie futbolu". Beckenbauer przywołał przykład Anglii. Trzy kluby z tego kraju grały w półfinałach Ligi Mistrzów, a reprezentacja nie zdołała zakwalifikować się do mistrzostw Europy. Według Blattera nowe zasady mogą być wprowadzane stopniowo. W 2010 roku byłby obowiązek przebywania czterech zawodników krajowych na boisku, rok później pięciu, a w 2012 roku - sześciu.