- To jeden z najlepszych trenerów na świecie. Jest niesamowity - przyznał bez ogródek Ferguson. - Poznałem go kiedy w 2004 roku graliśmy z Porto, ale to było jeszcze zanim przyszedł do Chelsea i nazwał się "Special One". Wtedy dopiero zacząłem zwracać na niego uwagę - dodał. - Jednak nie można zapomnieć, że był niezwykle arogancki! Kiedy tak się nazwał ludzie się wściekli, ja też. Jednak nie można zapomnieć też o tym, co osiągnął w piłce - zastrzegł sir Alex. - Nie wiem wszystkiego o Jose. Nie wiem jak prowadzi treningi, ale nie można negować jego sukcesów z Porto w Pucharze UEFA i Lidze Mistrzów, ani trzech tytułów w Portugalii. Potem zdobył jeszcze dwa mistrzostwa z Chelsea. Podtrzyma tą passę jeśli sięgnie po Scudetto z Interem w debiutanckim sezonie. Wyrobił już sobie markę - wyjaśnił menedżer "Czerwonych Diabłów". - Kiedy trafił do Anglii i nazwał się "Special One" zaczęliśmy się zastanawiać "Kto to właściwie jest?". Potem jego drużyna zaczęła wygrywać ze wszystkimi i grać, jak nikt na świecie - wspomina Ferguson. - Jose bez wątpliwości był twórcą wielkiej Chelsea. Tknął ducha walki i zwycięzców w tą drużynę. Wzniósł ją na wyższy poziom - stwierdził szkocki menedżer. Starcie United z Interem już we wtorek o godzinie 20:45 na San Siro w Mediolanie.