Na początku drugiej połowy krakowianie zapewnili sobie dwubramkowe prowadzenie, ale mogło być ono trzykrotnie wyższe! Wiślacy seryjnie marnowali sytuacje sam na sam z bramkarzami rywali (w I połowie Louis Krayton i Yason Letwiler po przerwie). Jako pierwszy sytuację oko w oko z golkiperem zmarnował i to dwukrotnie Paweł Brożek! Mało tego, później, po centrze Marka Zieńczuka "Brozio" głową posłał piłkę obok słupka. Z kolei w 29. min w sytuacji oko w oko z bramkarzem Rafał Boguski ostęplował słupek, dobitka "Brozia" została zatrzymana, ale skuteczny okazał się Rodrigo Mannara, który z 16 m wpakował futbolówkę pod poprzeczkę. Za moment Mannara miał stuprocentową okazję, ale próba przelobowania golkipera okazała się niecelna. Na początku II odsłony Dudu przegrał pojedynek z Letwilerem. Gdy wydawało się, że "Biała Gwiazda" połamała sobie zęby na bramkarzach, padł drugi gol. Nie ma już przy Reymonta Kamila Kosowskiego, ale od czego jest Tomasz Jirsak. To właśnie Czech z rzutu rożnego idealnie obsłużył Marka Zieńczuka, a ten tylko dołożył głowę i było 2:0. Kopia gola z ligowego meczu z Odrą, tyle że wtedy podawał "Kosa". W składzie Wisły udanie zadebiutował lewy obrońca reprezentacji Kostaryki Junior Diaz, a także bośniacki bramkarz Adi Adilović. W 65. minucie niefortunna interwencja Juniora Diaza dała Szwajcarom honorowe trafienie. Wisła Kraków - FC Basel 2:1 (1:0) Bramki: Mannara (29. dobitka po Brożku), 2:0 Zieńczuk (49. głową z podania Jirsaka), 2:1 Junior Diaz (65. samobójcza) Wisła: Pawełek (46. Adilović) - Kokoszka (46. Thwaite), Cleber, Głowacki, Junior Diaz - Mannara (46 Piotr Brożek), Cantoro (60. Sobolewski), Jirsak, Zieńczuk - Boguski (46. Dudu), Paweł Brożek (60. Paulista).