Miejsca w samolocie do Francji mogą bukować Iker Casillas, Sergio Ramos, Gerard Pique, Sergio Busquets oraz Andres Iniesta. Ich z mistrzostw wykluczyć mogłyby jedynie urazy. Pozostałe osiemnaście numerów w kadrze będzie krystalizować się dopiero w najbliższych tygodniach. "Don Iker" był pierwszym wyborem del Bosque w trakcie eliminacji. Bramkarz FC Porto rozegrał siedem z dziesięciu meczów, odpoczywając jedynie w wyjazdowych spotkaniach z Luksemburgiem, Macedonią oraz Ukrainą. Wówczas w bramce "La Roja" stawał David De Gea. To właśnie bramkarz Manchesteru United wydaje się być naturalnym następcą Casillasa w kadrze, i pierwszym zastępcą podczas Euro we Francji. Manchester United, którego bramkarzem jest De Gea gra w kratkę, a on sam nie prezentuje się tak, jak w ubiegłych sezonach. Formą imponują z kolei Sergio Alvarez (Celta Vigo), który stanowi o sile swojego zespołu, walczącego o przepustkę do występów w Lidze Europejskiej. Problemem dla selekcjonera Hiszpanów może być wiek Alvareza, który ma już 29 lat. Jeżeli popularny "Sfinks" zdecyduje się na młodszego golkipera, szansę otrzymać powinien 22-letni Sergio Rico z Sevilli. Braki na środku i El dorado na bokach czyli defensywa "La Roja" Przed bramkarzem występować będzie para katalońsko-madrycka: Gerard Pique - Sergio Ramos. W tym zestawieniu stoperów Hiszpanie rozegrali dokładnie połowę meczów eliminacyjnych. W pozostałych pięciu spotkaniach, szanse na tej pozycji dostawali Raul Albiol, Marc Bartra, Xabi Etxeita i Nacho Fernandez. Z rezerwowych, najlepiej prezentuje się najstarszy bo 30-letni Albiol, który regularnie występuje w zespole Napoli, walczącym z Juventusem Turyn o mistrzostwo Włoch. Bartra i Nacho stracili miejsca w składach Barcelony i Realu, a forma Etxeity z Athletiku Bilbao nadaje się do klubowych rezerw, a nie do drużyny narodowej. W orbicie zainteresowań selekcjonera pozostają jednak także Mikel San Jose (Athletic Bilbao) oraz przekwalifikowany na środkowego defensora Cesar Azpilicueta z Chelsea Londyn. Stoper z Kraju Basków częściej występuje w klubie na pozycji defensywnego pomocnika, ale to miejsce na środku obrony jest jego macierzystym na boisku. Na niespełna pięć miesięcy przed Euro, San Jose gra o niebo lepiej niż Etxeita, a rywalizację z Bartrą i Nacho wygrywa samym wychodzeniem na plac gry. Azpilicueta może znaleźć się w kadrze ze względu na swoją uniwersalność, bo jest w stanie występować praktycznie na każdej pozycji w defensywie. Boki obrony to prawdziwe El dorado dla Vicente del Bosque. Hiszpański selekcjoner może wybierać spośród naprawdę wielu opcji. Na prawej flance występować mogą Juanfran, Mario Gaspar i Dani Carvajal. Pierwszy jest podstawowym punktem najlepszej defensywy La Liga - Atletico Madryt, drugi świadczy o sile świetnego Villarrealu, a w dwóch poprzednich występach w kadrze zdobywał bramki. Trzeci ma największy problem, bo zanim będzie mógł pomyśleć o wyjeździe na Euro do Francji musi wygrać rywalizację w klubie z Danilo oraz Alvaro Arbeloą. Jakby tego było mało, w poczekalni czeka jeszcze kapitalnie rokujący 20-latek. Hector Bellerin nie zdążył jeszcze zadebiutować w seniorskiej kadrze, a już wróży mu się kariery na miarę najlepszych prawych obrońców w historii futbolu. Bellerin to podstawowy członek czarującego w tym sezonie Arsenalu Londyn. W rozgrywkach Premier League opuścił zaledwie dwa mecze, kiedy był kontuzjowany. Wychowanek Barcelony to demon szybkości, który specjalizuje się w dośrodkowaniach na pełnym biegu. Zdecydowanie bardziej wartościowy w ataku niż defensywie, ale mógłby wykorzystać swoją szansę w zespole narodowym, tak jak w drużynie klubowej. Po lewej stronie defensywy wcale nie jest gorzej. Osiem meczów eliminacyjnych na tej pozycji rozegrał Jordi Alba, na którego napierają jednak Juan Bernat z Bayernu Monachium i Jose Luis Gaya z Valencii. Alby przedstawiać nikomu nie trzeba i wydaje się, że utrzymanie formy pozwoli mu dołączyć do wcześniej wymienionych kolegów w roli pewniaka do wyjazdu na mistrzostwa Europy. Bernat umiejętności ma nie mniejsze niż Alba, co potwierdził zastępując go swego czasu w Valencii. Obecnie problemem 22-latka jest jego pozycja w klubie. Hiszpan przegrywa rywalizację z Davidem Alabą i nie ma szans na regularne występy w bawarskim zespole. Gaya to natomiast 20-letni wychowanek Valencii, który podobnie jak Bellerin, wciąż czeka na debiut w reprezentacji. Jedynie przez trapiące go urazy stracił osiem gier w Primera Division. Gdy był jednak do dyspozycji nie można było mu nic zarzucić, pomimo tego, że koledzy z klubu nie wspierali go w dobrej grze. O wolne miejsca w drugiej linii, u boku Andresa Iniesty i Sergio Busquetsa, walczyć będą Koke, Cesc Fabregas, Thiago Alcantara, Juan Mata, Isco, Vitolo, Santi Cazorla oraz Aleix Vidal. Koke to wciąż podstawowy pomocnik Atletico Madryt, które jak równy z równym walczy z Barceloną o mistrzowski tytuł w Hiszpanii. 24-latek dołożył swoją cegiełkę w tej walce, strzelając trzy bramki w rozgrywkach La Liga. Zawodnik "Los Colchoneros" zaczynał w wyjściowej jedenastce pięć spośród dziesięciu spotkań kwalifikacyjnych, ale ostatni raz w marcu 2015 roku. Gwiazda Premier League i pupil Guardioli na wylocie? Cesc Fabregas boryka się z regresem formy. Po kapitalnym sezonie 2014/2015, w którym angielskie tytuły okrzyknęły go "królem asyst" Premier League, przyszedł sezon, w którym na Stamford Bridge dyskutuje się o pozbyciu się wychowanka Barcelony. Być może druga część sezonu pomoże mu odzyskać zaufanie kibiców "The Blues" i zapewnić sobie miejsce w kadrze, której gwiazdą był na Euro cztery lata temu. Kontuzje w pierwszej części sezonu trapiły Thiago Alcantarę. W jego przypadku również kluczowa będzie druga część rozgrywek Bundesligi, w której podopieczny Pepa Guardioli będzie musiał potwierdzić swoją formę. Mata nie ma problemów Fabregasa ani Thiago. Nie prezentuje się gorzej niż przed rokiem, nie trapią go kontuzje, ale nie ma najlepszych relacji ze swoim klubowym szkoleniowcem. Louis Van Gaal, nie wiedzieć czemu, w nowym roku częściej sadza Matę na ławce rezerwowych niż desygnuje do gry w wyjściowym składzie. Pomimo to, skrzydłowemu udało się zdobyć pięć bramek w Premier League i Lidze Mistrzów. Ostatniego słowa w kadrze nie powiedzieli także Isco i Vitolo. Obaj imponują formą w rozgrywkach ligowych. Isco wygrał rywalizację z Jamesem Rodriguezem i jest podstawowym zawodnikiem Realu Zinedine Zidane’a. Vitolo to z kolei podpora Sevilli, której w lidze nie wiedzie się tak jak się od niej oczekiwało, ale z pewnością nie jest to wina skrzydłowego, który w ostatnim czasie jest najlepszym hiszpańskim piłkarzem klubu z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. Aleix Vidal najpierw musi wygrać rywalizację o miejsce w składzie zespołu klubowego, aby myśleć o kadrze, do której drzwi pukał prezentując wyborną formę w barwach Sevilli. Santi Cazorla natomiast musi wyleczyć kontuzję, a lekarze nie wróżą mu powrotu na boisko, wcześniej niż pod koniec marca. Gdyby wrócił do formy prezentowanej przed urazem kolana, z pewnością mógłby liczyć na miejsce w samolocie do Francji. Podobnie, jak w przypadku defensorów, tak i w linii pomocy Vicente del Bosque ma alternatywę w postaci ultra uniwersalnego zawodnika. Sergi Roberto grać może niemal na każdej pozycji, ale to właśnie w pomocy znajduje się jego naturalne miejsce na boisku. Wychowanek Barcelony to, w obecnym sezonie podpora "Dumy Katalonii" oraz największe odkrycie Luisa Enrique na Camp Nou. Baskowie alternatywą dla eliminacyjnych strzelb? Cztery lata temu Hiszpanie grali na Euro bez nominalnego napastnika. W roli "fałszywej dziewiątki" występował Cesc Fabregas, ale we Francji ten numer nie przejdzie. W eliminacjach najwięcej grali Pedro Rodriguez, Alvaro Morata, Diego Costa i David Silva. Na chwilę obecną żaden z nich nie prezentuje formy reprezentacyjnej. Pedro, po fantastycznym debiucie, zawodzi w barwach londyńskiej Chelsea i marzy o powrocie do Hiszpanii, aby odbudować formę przed turniejem we Francji. Jego klubowy kompan - Diego Costa niczym nie przypomina snajpera, który doprowadził Atletico Madryt do mistrzostwa Hiszpanii i finału Ligi Mistrzów w 2014 roku. Rodowity Brazylijczyk nie pasuje ponadto najlepiej do koncepcji z trójką w ataku, na którą wydaje się stawiać del Bosque. Morata po fantastycznym sezonie w Juventusie, zanotował regres formy. Dopiero w ostatnich tygodniach wrócił do regularnego strzelania i obecnie ma na koncie trzy trafienia w Serie A. David Silva regularnie gra w barwach Manchesteru City, ale do dwunastu bramek z poprzedniego sezonu, dwóm golom zdobytym w obecnych rozgrywkach bardzo daleko. "Sfinks" wciąż monitoruje sytuacje Nolito i Paco Alcacera. Pierwszy do niedawna borykał się z urazem i jego forma jest wielką niewiadomą, a drugi pomimo dziewięciu trafień w Primera Division, padł ofiarą wymuszonych słabymi wynikami roszad personalnych i taktycznych w Valencii. Na swoje szanse u Vicente del Bosque wciąż czeka zabójczy duet z Athletiku Bilbao. 34-letni Aritz Aduriz przeżywa w rodzimym regionie swoją drugą młodość i trafia do bramek rywali seriami. W tym sezonie już trzynaście razy wpisywał się na listę strzelców w spotkaniach ligi hiszpańskiej. Mimo to, selekcjoner Hiszpanów uparcie nie powołuje do kadry Aduriza, który rozegrał do tej pory jedno spotkanie w reprezentacji. Trzynaście lat młodszy Inaki Williams, syn Ghańczyka i Liberyjki, urodził się w Bilbao i posiada hiszpański paszport. W tym sezonie ligowym, siedmiokrotnie świętował zdobycie gola. Najczęściej gra na pozycji skrzydłowego, bo numerem jeden na środku ataku, jest wspomniany już wyżej Aritz Aduriz. 21-latek po występach w młodzieżówce "La Roja", wciąż czeka na debiut w pierwszej reprezentacji. Selekcjoner wybiera rzecz jasna tych, których sam uzna za najlepszych dla swojego zespołu, ale hiszpańskie media nie odpuszczą del Bosque tematu baskijskiego duetu, jeżeli ten utrzyma formę do czasu ogłoszenia listy powołanych na Euro 2016. Bez względu na wyniki hiszpańskiej kadry podczas letniej imprezy, Vicente del Bosque pożegna się z reprezentacją i przejdzie na zasłużoną emeryturę. Podopieczni, których wybierze zrobią jednak wszystko, aby odszedł w glorii chwały, jako trener medalistów mistrzostw Europy. Autor: Kamil Kania