"Piłka nożna nie jest w Polsce sportem narodowym. Nie mam na myśli oglądanie jej w telewizji czy siedzenie przed komputerem. W naszym kraju w piłkę gra bardzo mało osób i najwyższa pora to zmienić. Właśnie temu ma służyć Grassroots Day" - powiedział pełnomocnik Prezydium Zarządu ds. Szkolenia PZPN Jerzy Engel. W akcję zaangażowali się byli polscy piłkarze. Funkcje ambasodorów pełnią między innymi: Roman Kosecki (w Warszawie), Andrzej Juskowiak (w Poznaniu), Radosław Michalski (w Gdańsku), Mirosław Szymkowiak (w Krakowie) czy Ryszard Tarasiewicz (we Wrocławiu). Na wrocławskim Rynku stanęły dwie dmuchane bramki, i każdy chętny mógł sprawdzić swoją celność lub siłę strzału. Pomiędzy nimi ustawiono mini boisko, na którym grali najmniejsi, ośmioletni adepci piłki nożnej z wybranych klubów szkolących dzieci i młodzież. "Piłka amatorska i profesjonalna nie mogą bez siebie istnieć. To powiązanie ktoś kiedyś porównał do tortu. Na wierzchu mamy lukier, czyli coś co chętnie oglądamy np. finał ligi mistrzów, a pod spodem piłkę amatorską. Cała akcja ma celu przybliżenie idei futbolu, ale nie tylko zawodowego" - mówił Paweł Zalewski dyrektor biura Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. W Warszawie w ramach wielkiego finału imprezy zorganizowano turniej gwiazd. W meczach 2 razy po 10 minut stanęły naprzeciw siebie między innymi drużyny parlamentarzystów, dziennikarzy, reprezentacji kobiet i olimpiad specjalnych. W stolicy Polski Grassroots Day wykorzystano do promocji Europejskich Letnich Igrzysk Olimpiad Specjalnych, które odbędą się w dniach 18-23 września w Warszawie. Ambasadorami igrzysk są Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, czyli aktualnie najlepsza polska para deblowa w tenisie ziemnym. "Nie trzeba od razu zostawać profesjonalnym sportowcem, ale ważne by ludzie się ruszali, dlatego wspieramy tę imprezę" - podkreśli Fyrstenberg. Organizowanie obchodów Grassroots Day wymiernie wspiera UEFA, która jako ocenę co roku przyznaje specjalne gwiazdki, a na ich podstawie finansową dotację. "Mamy dopiero jedną gwiazdkę, ale w kolejnych latach otrzymamy kolejne. Najlepsze kraje mają już po siedem. Dostaliśmy 100 tysięcy euro, z których sfinansowaliśmy szkolenia dla trenerów" - podsumował Engel.