W tym meczu było wszystko. Piękne gole, spięcia podbramkowe, determinacja i zaangażowanie piłkarzy obu zespołów. Nie obyło się bez żółtych, a nawet czerwonej kartki. Rewanż na Goodison Park zapowiada się równie pasjonująco. Prowadzenie dla "The Blues" zdobył w 26. minucie Shaun Wright-Phillips, który otrzymał dokładne podanie od Florenta Maloudy i technicznym strzałem tuż przy słupku zmusił do kapitulacji Tima Howarda. Wydawało się, że kolejne gole dla Chelsea są tylko kwestią czasu. Sytuacja uległa zmianie, kiedy w 55. minucie z boiska wyleciał John Mikel Obi. Gracz gospodarzy ujrzał czerwoną kartkę za faul na Philu Nevillu. Przewagę jednego zawodnika Everton szybko wykorzystał. Niespełna dziesięć minut później Ayegbeni Yakubu strzałem z woleja pod poprzeczkę doprowadził do remisu. Nie bez winy przy stracie gola był bramkarz "The Blues" Henrique Hilario. Gospodarze, mimo że grali w dziesiątkę, do ostatniego gwizdka sędziego dążyli do zdobycia zwycięskiej bramki. I dopięli swego! W doliczonym czasie gry Wright-Phillips strzałem głową zapewnił wygraną Chelsea.