Chociaż w środę obie drużyny spotkają się jeszcze raz w Bratysławie, jednak już po meczu w Madrycie jest niemal pewne, kto awansuje do przyszłorocznych MŚ. Przewaga Hiszpanów jest zbyt duża, by Słowacy mogli realnie myśleć o odrobieniu strat. Bohaterem sobotniej potyczki na Vicente Calderon był bez wątpienia Luis Garcia, który zdobył dla gospodarzy trzy bramki. Skrzydłowy Liverpoolu już w pierwszych minutach gry dwukrotnie pokonał słowackiego golkipera Kamil Contofalskiego; a dwukrotnie asystował mu przy tym Xavi. Na początku drugiej odsłony goście zaatakowali śmielej, czego efektem był kontaktowy gol zdobyty przez Roberta Vittka. Ale nadzieje Słowaków na wyrównanie były przedwczesne. W 64. minucie czerwoną kartkę ujrzał Marian Had, a minutę później było już 3:1, po rzucie karnym wykorzystanym przez Fernando Torresa. Jedenastka była podyktowana za zagranie ręką Romana Kratochvila we własnym polu karnym. W 72. minucie na listę strzelców po raz trzeci wpisał się Luis Garcia, a wynik ustalił w 79. minucie jego zmiennik, Fernando Morientes. Okazałe zwycięstwo każe Hiszpanom raczej spokojnie myśleć o awansie do przyszłorocznych mistrzostw. Hiszpania - Słowacja 5:1 (2:0) Bramki: Luis Garcia (6, 16, 72), Fernando Torres (65-karny), Fernando Morientes (78) - Robert Vittek (48). Czerwona kartka: Marian Had (64, Słowacja). Sędziował: Massimo de Santis (Włochy) Hiszpania: Iker Casillas; Michel Salgado, Asier del Horno, Carles Puyol, Pablo; David Albelda (66-Xabi Alonso), Xavi, Raul,Luis Garcia (76-Fernando Morientes); Fernando Torres, Jose Antonio Reyes (55-Vicente) Słowacja: Kamil Contofalsky; Martin Petras, Martin Skrtel, Roman Kratochvil, Marian Had; Radoslav Zabavnik, Miroslav Karhan (73- Vladimir Janocko), Peter Hlinka, Ivan Hodur (67-Vratislav Gresko); Filip Holosko (46-Szilard Nemeth), Robert Vittek