Hiszpanie odnieśli 23. kolejne zwycięstwo w eliminacjach mistrzostw świata i Europy, chociaż wygrana z Gruzją w Tbilisi nie przyszła im łatwo. Gospodarze grali bardzo defensywnie i niewiele brakowało, by przerwali świetną passę mistrzów świata i Europy. Po raz ostatni Hiszpanie stracili punkty w eliminacjach przed pięcioma laty - 8 września 2007 roku zremisowali z Islandią 1-1. W Tbilisi długo nie mogli sobie poradzić z gruzińską obroną. Trener Vicente del Bosque robił co mógł, wprowadzał do gry ofensywnych zawodników, ale nie przynosiło to rezultatów. W końcu w 86. minucie akcja dwóch rezerwowych przyniosła gola na wagę trzech punktów - Cesc Fabregas podał do Santiago Cazorli, który z bliska pokonał bramkarza gospodarzy. Zdobywca gola nie znalazł uznania w oczach del Bosque i nie było go na tegorocznych mistrzostwach Europy. To był pierwszy mecz Hiszpanów w eliminacjach. W pierwszej kolejce pauzowali. Gruzja - Hiszpania 0-1 (0-0) Bramka: Roberto Soldado (86). Sędziował: Svein Oddvar Moen (Norwegia). Gruzja: Giorgi Loria (71-Roin Kwaszkwadze); Dato Kwirkwelia, Aleksander Amisulaszwili, Zurab Chizaniszwili, Guram Kaszia; Murtaz Dauszwili, Jaba Kankawa, Ucha Łobzanidze, Tornike Okriaszwili, Dawid Targamadze (64-Nika Dzalamidze); Lewan Mczedlidze (79-Irakli Sirbiladze). Hiszpania: Iker Casillas; Alvaro Arbeloa (80-Cesc Fabregas), Sergio Ramos, Gerard Pique, Jordi Alba; Xabi Alonso, Sergio Busquets (56-Pedro); David Silva (64-Santi Cazorla), Xavi, Andres Iniesta; Roberto Soldado.