<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-G-el-ms-europa-faza-grupowa,cid,601,rid,2731,sort,I" target="_blank">El. MŚ: wyniki, terminarz, strzelcy, gole</a> Podkreślił, że wygrany 4-0 mecz z Polską 1 września był decydujący z punktu widzenia motywacji jego zespołu: - włączyliśmy nowy silnik i szanse na mundial w Rosji stają się realne. Po ośmiu kolejkach w tabeli grupy E prowadzi Polska z 19 punktami przed Danią i Czarnogórą po 16, Rumunią 9, Armenia 6 i Kazachstanem 2. Do zakończenia eliminacji pozostały jeszcze dwa mecze. Dania spotka się 5 października na wyjeździe w Czarnogórą i 8 października z Rumunią w Kopenhadze. - Moi piłkarze po wygraniu z tak silnym przeciwnikiem jak Polska, która w Kopenhadze została zdemolowana, nie obawiają się już nikogo. Oceniając sytuacje w tabeli grupy to mecz z Czarnogórą będzie decydujący w walce o drugie miejsce zarówno dla nas jak i przeciwnika. Przegraliśmy pierwszy mecz i to u siebie, lecz pomimo, że teraz będziemy gośćmi, to rewanż musi być dla nas zwycięski. Ten mecz nie będzie próbą fizyczna lecz raczej mentalną. Najważniejsze dwa elementy już mamy czyli psychiczna siłę i wiarę w siebie - twierdzi szkoleniowiec. Szkoleniowiec podkreślił też, że Dania to zupełnie inna drużyna niż przed rokiem ponieważ się zgrała, zrozumiała i jest gotowa iść jak taran zdając sobie sprawę z tego, że wszystko jest w jej rękach. - Przed rokiem byliśmy trochę pogubieni, większość piłkarzy była po zmianach klubów i chcieli się wykazać przed nowymi pracodawcami, więc byli zmęczeni a ja byłem jeszcze zbyt krótko selekcjonerem. Teraz jest zupełnie inaczej i dopiero wygrana z Polakami pokazała, że jesteśmy w stanie zrobić to z każdym. Ten mecz był przełomem w mojej pracy - dodał Hareide. Jego zdaniem, aby wykonać plan, którym jest zajęcie drugiego miejsca w grupie i gra w barażach, potrzebne będą dwie wygrane: - sześć punktów da pewność, lecz w zależności od wyników innych meczów w naszej grupie może się okazać, że trzy wystarczą.