Selekcjoner Branko Brnovic miał do dyspozycji tylko jednego bramkarza (Mladen Bozovic) i napastnika (Fatos Beciraj) oraz po trzech obrońców (Milan Jovanovic, Miodrag Dzudovic, Blazo Igumanovic) i pomocników (Milos Krkotic, Simon Vukcevic, Mitar Novakovic). Niska frekwencja to dla Brnovica jednak żadna nowość, bowiem już wcześniej na niedzielne treningi, które inaugurowały zgrupowania przed innymi spotkania, także stawiało się niewielu piłkarzy. "Mołdawia jest silną reprezentacją, co pokazała w bezbramkowo zremisowanym spotkaniu z Ukrainą. Jeśli nie wejdziemy dobrze w mecz, możemy mieć problemy. Ale oczywiście wierzę w nasz zespół, a dobrym występem powinniśmy zapewnić sobie trzy punkty. Koncentrujemy się na Mołdawii, a dopiero później zaczniemy myśleć o Anglii" - powiedział na łamach miejscowych mediów Jovanovic (Crvena Zvezda Belgrad). W czarnogórskiej kadrze jest Milos Krkotic, który na co dzień występuje w Dacii Kiszyniów. "Jesteśmy od nich silniejsi i z pewnością pokażemy, że stać nas na zwycięstwo na wyjeździe. Chociaż oczywiście rywale są szczególnie niebezpieczni przed własną publicznością, gdzie grają zdecydowanie agresywniej. Generalnie najlepszą mają defensywę, lecz z kolei w naszym ataku są tacy zawodnicy, jak Stevan Jovetic i Mirko Vucinic..." - dodał Krkotic. Czarnogóra, która jest liderem eliminacyjnej grupy H (10 punktów w czterech występach), ma zajęcia zaplanowane codziennie na godz. 17.45. Do Kiszyniowa poleci w czwartek rano, a tego samego dnia o 19.30 przeprowadzi oficjalny trening na stadionie Zimbru. Do Podgoricy wróci zaraz po piątkowym spotkaniu, a nazajutrz rozpocznie przygotowania do meczu z wiceliderem Anglią (8 pkt/4 spotkania). Trzecie miejsce zajmuje Polska - 5 pkt w trzech spotkaniach.