Nie tak miały wyglądać eliminacje do mistrzostw świata w Rosji w wykonaniu reprezentacji Brazylii. Przed siódmą serią gier była pod kreską. Uzbierała zaledwie dziewięć punktów w sześciu meczach, a dla fanów "Canarinhos" to było zbyt mało. Po sześciu miesiącach drużyny z Ameryki Południowej znów wybiegły na boiska, by walczyć o punkty dające awans na mundial. Tym razem Brazylijczyków poprowadził nowy szkoleniowiec - "Tete". W nocy z czwartku na piątek Brazylijczycy zmierzyli się z Ekwadorem. Byli faworytami, ale to gospodarze mieli lepszy początek. Brazylia obudziła się w drugiej połowie, a sygnał do ataku dał niezawodny Neymar, który pewnie wykorzystał rzut karny. Później na boisku rządził młodziutki Gabriel Jesus, za którego Manchester City kilka dni temu zapłacił Palmeiras aż 32 mln euro. Jeśli jednak 19-letni napastnik w Anglii będzie się tak spisywał jak w ostatnim meczu - było warto. Gabriel Jesus najpierw strzelił gola sprytnym zagraniem piętą, a chwilę potem ustalił wynik spotkania strzałem z dystansu prosto w okienko.Dzięki tej wygranej Brazylia jest bliżej mundialu w Rosji. Po siedmiu meczach ma 12 punktów i zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Ostatnie, które daje bezpośredni awans.Ekwador - Brazylia 0-3 (0-0)Bramki: Neymar (72. karny), Gabriel Jesus (87., 90.+2.)Czerwona kartka: dla Ekwadoru: Juan Paredes (76. min.)