Zespół ze stolicy po 30 minutach meczu w Katowicach prowadził z tamtejszym GKS-em 2:0 po trafieniach Kucharskiego i Czereszewskiego. Jednak miejscowi przebudzili się z letargu i tuż po stracie drugiego gola Sznaucner zdobył kontaktowe trafienie. Po przerwie między 52. a 73 minutą GKS zdobył dwa gole (Świerczewski z karnego i Gajtkowski) i to on był bliżej zdobycia trzech punktów. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów, bowiem 7 minut przed końcem bramkę na wagę punktu dla Legii zdobył Svitlica. Potknięcia podopiecznych Dragomira Okuki nie wykorzystała Wisła, remisując na własnym obiekcie z Odrą 1:1. Wiślacy, którzy nadal prezentują mizerną formę, zanotowali piąty ligowy mecz z rzędu bez zwycięstwa i tracą do Legii wciąż 7 punktów. Oba gola w spotkaniu w Krakowie padły po rzutach karnych. Pierwszą jedenastkę wykorzystał powracający po kontuzji Żurawski, a wyrównał eks-wiślak Sosin. Na dystans czterech punktów do Legii zbliżyła się Amica po wygranej na własnym boisku z Pogonią Szczecin. Podopieczni Mirosława Jabłońskiego wygrali 1:0, a gola na wagę trzech punktów zdobył dwie minuty przed końcem Król. W grupie spadkowej wysoką formą imponuje Górnik. Zabrzanie pokonali u siebie Stomil Olsztyn 4:0, a łupem bramkowym podzielili się Niedzielan, Gierczak (dwa gole) oraz Olszar. Tydzień temu Górnik, dla którego był to czwarty ligowy mecz bez porażki, z bagażem czterech goli odprawił Radomsko. Swoje miejsce na szarym końcu tabeli ugruntował Śląsk, który uległ na wyjeździe KSZO 1:3. Wrocławianie, którzy jesienią byli tak blisko awansu do grupy mistrzowskiej, w rundzie wiosennej nie zaznali jeszcze smaku wygranej. <A href="http://pilka.interia.pl/liga/1/wyn">Zobacz wyniki oraz opisy spotkań 8. kolejki rundy wiosennej</a>