Podczas mistrzostw Starego Kontynentu w 2004 roku w Portugalii reprezentacja Hellady również rozpoczynała turniej od spotkania z gospodarzami. Wówczas wygrała 2:1, a potem doszła do finału, w którym... znów pokonała Portugalczyków, tym razem 1:0. W kolejnych latach greccy piłkarze spisywali się coraz słabiej, nie awansowali do mistrzostw świata 2006, ale w kwalifikacjach Euro 2012 pokazali się z dobrej strony. Wygrali swoją grupę, wyprzedzając Chorwację (awansowała po barażach), Izrael, Łotwę, Gruzję i Maltę. Nie dali się pokonać ani razu. W dziesięciu meczach zanotowali siedem zwycięstw i trzy remisy. Biało-czerwoni, z racji roli współgospodarza Euro 2012, nie grali w ostatnich latach meczów o stawkę. Trener Franciszek Smuda chcąc, aby jego piłkarze poczuli smak wielkiej rywalizacji, często grał towarzyskie spotkania z silnymi reprezentacjami. W 2011 roku biało-czerwoni spotkali się m.in. z Francją (0:1), Meksykiem (1:1), Niemcami (2:2), Koreą Południową (2:2) i Włochami (0:2), a w lutym tego roku podjęli na Stadionie Narodowym Portugalię (0:0). "Pokazaliśmy w ostatnich miesiącach, że jesteśmy w stanie zagrać dobrze z najlepszymi drużynami" - podkreślił pomocnik reprezentacji Maciej Rybus. Kibice kadry Smudy zadają sobie podstawowe pytanie - jeśli nie teraz, to kiedy? Biało-czerwoni grają u siebie, na dodatek większość piłkarzy podstawowego składu ma za sobą bardzo udaną wiosnę. Robert Lewandowski został uznany najlepszym piłkarzem Bundesligi, zaś jego klubowy kolega z Borussii Dortmund Łukasz Piszczek - najlepszym obrońcą. W efekcie pierwszym interesują się m.in. Bayern Monachium i Manchester United, a drugim Real Madryt. Obaj, podobnie jak kapitan reprezentacji Jakub Błaszczykowski, mieli ogromny udział w zdobyciu przez Borussię mistrzostwa i Pucharu Niemiec. Świetne recenzje w swoich klubach zbierali m.in. Maciej Rybus z Tereka Grozny, Wojciech Szczęsny z Arsenalu i Ludovic Obraniak, któremu bardzo pomógł transfer z Lille do Bordeaux. Podstawowymi zawodnikami swoich zespołów są także m.in. Eugen Polanski (FSV Mainz), Rafał Murawski (Lech Poznań) i Marcin Wasilewski (Anderlecht). Polscy piłkarze zapewniają, że nie ulegną ogromnej presji. Jak jednak dodają, chcieliby grać z Grekami jak najszybciej, aby skrócić czas oczekiwania na inaugurację. "Nie mogę się doczekać tego meczu. Grecja to dobry zespół, ale w piątek zamierzamy udowodnić, że my jesteśmy lepsi" - przyznał Rybus. "Znam kilku waszych piłkarzy z Bundesligi. Mamy dokładną analizę gry waszego zespołu, będziecie trudnym rywalem, ale wierzę w nasze zwycięstwo" - powiedział z kolei obrońca Greków Kyriakos Papadopoulos z Schalke 04 Gelsenkirchen. W reprezentacji Hellady występuje także inny piłkarz o takim nazwisku - Avraam Papadopoulos. Jeśli wierzyć statystykom, polscy kibice powinni być opymistami. Po raz ostatni biało-czerwoni przegrali z Grekami (0:1) w kwietniu 1987 roku. Patent na Greków ma m.in. Ludovic Obraniak. Pomocnik Bordeaux debiutował w reprezentacji Polski właśnie w meczu z tym rywalem i strzelił dwa gole, a drużyna - prowadzona wówczas przez Leo Beenhakkera - wygrała w sierpniu 2009 roku w Bydgoszczy 2:0. "Mam nadzieję, że w piątek w Warszawie wynik będzie podobny. Indywidualne wyczyny nie są jednak szczególnie istotne. Najważniejsze, abyśmy wygrali" - zaznaczył Obraniak, który zapowiedział, że w przypadku wywalczenia złotego medalu wytatuuje sobie orła. Przypuszczalne składy: Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek , Marcin Wasilewski, Damien Perquis, Sebastian Boenisch - Jakub Błaszczykowski, Eugen Polanski, Rafał Murawski, Maciej Rybus - Ludovic Obraniak - Robert Lewandowski. Grecja: Kostas Chalkias - Vasilis Torosidis, Avraam Papadopoulos, Sokratis Papastathopoulos, Jose Holebas - Giannis Maniatis, Kostas Katsouranis, Giorgos Karagounis - Sotiris Ninis, Theofanis Gekas, Giorgos Samaras. Sędzia: Carlos Velasco Carballo (Hiszpania). Bilans: 15 meczów - 10 zwycięstw Polski, 2 remisy, 3 zwycięstwa Grecji. Bramki: 29-11. Miejsce w rankingu FIFA: Polska (62.), Grecja (15.).