W niedzielę Liverpool gra z Arsenalem, ale bramkarz reprezentacji Polski od kilku tygodni ogląda mecze swoich kolegów (nie licząc tych w Pucharze Ligi) z ławki rezerwowych. Trener Rafael Benitez, mimo życiowej formy Polaka, uparcie stawia na Chrisa Kirklanda. Chociaż Dudek jest bardzo przywiązany do swojego klubu, z którym wiąże go kontrakt do połowy 2007 roku, to nie ukrywa również, że taka sytuacja nie może trwać wiecznie. - Chciałbym zostać w Liverpoolu do końca kontraktu. Nigdy nie mówiłem, że jest mi tu źle. Może trener i zarząd powiedzą mi jednak, że klub otrzymał ofertę i mogę odejść. Wtedy wszystko się zmieni - tłumaczył niedawno Dudek. Tymczasem wiele wskazuje na to, że o polskiego bramkarza może upomnieć się ponownie Arsenal Londyn. Występujący w bramce londyńczyków 34-letni Jens Lehmann w środę w meczu Ligi Mistrzów z PSV Eindhoven popełnił kolejny błąd (nie wyszedł do dośrodkowania z rzutu rożnego), który mógł kosztować Kanonierów trzy punkty (ostatecznie był remis 1:1). Szkoleniowiec Arsenalu przed tygodniem oglądał na Stade de France występ polskiego bramkarza i był zachwycony. - Przyznaję, Wenger podszedł do mnie i pogratulował mi występu. Nic poza tym - mówił skromnie Dudek.