Angielscy dziennikarze zarzucają piłkarzom "The Reds" brak zaangażowania w spotkaniu z zespołem występującym w Championship. Menedżer Liverpoolu, Rafael Benitez odpiera zarzuty. - Może to najlepszy mecz od 40 lat rozegrali piłkarze Burnley? - stwierdził Hiszpan po spotkaniu z Charltonem, w którym swoją pierwszą bramkę w barwach Liverpoolu zdobył Fernando Morientes. Hiszpański napastnik przeszedł w styczniu z Realu Madryt do drużyny Jerzego Dudka za 6.3 miliona funtów. - Fernando grał bardzo dobrze, ale 10 zawodników za jego plecami również zasłużyło na słowa pochwały. Jeden z najlepszych napastników na świecie musi zdobywać gole i jest to dla niego najwspanialsze - dodał Benitez. Morientesa pochwalił także John Arne Riise, który strzelił drugą bramkę dla Liverpoolu w spotkaniu z Charltonem. - On pokazuje na treningach jakim jest wspaniałym napastnikiem i udowodnił to w rywalizacji z Charltonem. Na pewno Morientes jeszcze nie raz pokaże swoje wysokie umiejętności - stwierdził Riise. Wtorkowe zwycięstwo nad Charltonem był bardzo ważne dla "The Reds", którzy walczą o 4 miejsce w Premiership premiowane awansem do Ligi Mistrzów. - Potrzebowaliśmy bardzo tego zwycięstwa, ponieważ Charlton miał tyle samo punktów co my. Każdy mecz jest dla nas niezwykle istotny. Naszym celem jest gra w Lidze Mistrzów, a żeby to osiągnąć musimy zająć co najmniej 4 miejsce w lidze - mówił bramkarz Liverpoolu i reprezentacji Polski, Jerzy Dudek. - Gol strzelony przez Fernando Morientesa był bardzo ważny. Na pewno doda mu więcej wiary we własne umiejętności w następnych spotkaniach. Poza tym tchnął w nas wiarę, że ten mecz można wygrać. Strzał Hiszpana był niemożliwy do zatrzymania. Wspaniała bramka - ocenił Dudek. - Pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem z charakterem. Przegrywaliśmy 0:1, ale chcieliśmy jak najszybciej odrobić straty. Graliśmy dobrze. Stworzyliśmy kilka sytuacji w pierwszej połowie do zdobycia gola, ale zabrakło szczęścia - dodał Polak.