Był to bez wątpienia najgorszy mecz Orłów pod wodzą Leo Beenhakkera. A Artur Boruc w 61. min puścił taką bramkę, że raczej zniweczył marzenia o transferze do mocniejszego klubu, silniejszej ligi. Zobacz tabelę grupy trzeciej. Naciskany przez rywala Michał Żewłakow wycofał piłkę do Boruca. Ten chciał ją od razu wybić, ale nie trafił w futbolówkę i ta - ku uciesze Irlandczyków - wpadła do siatki. Artura nie tłumaczy nawet to, że piłka skozłowała na krzywej murawie. Miał tyle czasu, że mógł ją spokojnie przyjąć! Nie zrobił tego, przez co straciliśmy gola na 1:3, podcinającego nam całkiem skrzydła. Kompromitujące błędy zespołu zaczęły się już od pierwszych minut. Po fatalnym kiksie Żewłakowa w 8. min mógł nas skarcić Healy (Boruc sparował uderzenie, a piłkę lecącą do pustej bramki ekspediował Dudka). Tylko w I połowie "Żewłak" popełnił chyba więcej błędów, niż w całych eliminacjach do Euro 2008. W 10. min dostaliśmy pierwszy cios: po mocnej wrzutce z lewej strony Wawrzyniak z Borucem zamiast iść do piłki, oglądali się na siebie (bramkarza oślepiło słońce), więc Damien Johnson podał przed bramkę, gdzie Warraen Finey nie miał problemów z wpakowaniem futbolówki do pustej bramki. Tym bardziej, że z asekuracją spóźnił się Żewłakow. Wyrównaliśmy równie niespodziewanie, jak straciliśmy gola. Roger zagrał prostopadle do Jelenia, ten wyszedł w tempo i w sytuacji sam na sam pokonał Maika Taylora. Golkiper Irlandczyków miał piłkę na rękach. "Polacy, tylko zwycięstwo!" - poniosło po Windsor Park. To było jedyne pięć miłych dla Polaków minut w Belfaście. Gospodarze niesłusznie protestowali, że w momencie podania piłki przez Rogera napastnik Auxerre był na spalonym. Przy tym nie przebierali w środkach. Jeden z kiboli w 29. min rzucił jakimś przedmiotem w głowę sędziego liniowego Stefana Wittberga. Całe szczęście, że Szwedowi nic się nie stało. Przerwa w meczu, związana z oglądaniem stanu głowy sędziego, trwała około trzech minut. Stałe fragmenty gry od dawna są naszą słabością, ale w Belfaście kilkakrotnie przy nich ośmieszaliśmy się. Tak jak przy rogu z 32. min, gdy nikt z Orłów nie podążył do piłki podanej przez Rogera). Zgodnie z tym, czego się można było spodziewać nasza ofensywa bez kontuzjowanych Pawła Brożka, Łukasza Garguły i siedzącego w rezerwie Jakuba Błaszczykowskiego była kulawa. Błędy, jakie popełnialiśmy jednak w defensywie przechodziły nawet krakania największych pesymistów. "Mister strata" - taki pseudonim po tym meczu mógłby przylgnąć do niejednego polskiego pomocnika, czy obrońcy. W gubieniu piłki celował Tomasz Bandrowski. Momentami wyglądał na zagubionego. W drugiej połowie miało nam być łatwiej (tak zapowiadał w przerwie Irek Jeleń), bo wiatr wiał nam w plecy. Tymczasem nie minęły dwie minuty, gdy straciliśmy gola po rzucie rożnym (kłaniają się stałe fragmenty gry)! Jonathan Evans z Manchesteru United zgubił krycie Marcina Wasilewskiego i z pięciu metrów nie dał szans obrony Borucowi. Po ostatnich ekscesach chuliganów z Glasgow Artur Boruc ma ochronę. Szkoda, że jej nie miał na boisku w Belfaście. Strzałami z dystansu wyrównać próbowali Jacek Krzynówek i Mariusz Lewandowski. Leo Beenhakker posłał na ratunek Błaszczykowskiego. Ale Kuba - świeżo po długim leczeniu kontuzji - nic nie mógł wskórać. Kontaktowego gola głową zdobył inny rezerwowy - Marek Saganowski po podaniu z głębi pola Jakuba Wawrzyniaka. Było już za późno, by zdobyć chociaż punkt. Ten występ nie wyszedł nie tylko Borucowi, czy Żewłakowowi, ale wszystkim Polakom. Roger przewracał się o własne nogi przy próbie dryblingu, Kuba gubił piłkę, Wasilewski gubił rywala, a po ataku łokciem na głowę jednego z Irlandczyków mógł dostać nie żółtą, ale czerwoną kartkę. Leo i jego Orły ustawili się tą porażką pod ścianą. Teraz, marząc o wyjeździe na przyszłoroczne MŚ, będą musieli wygrywać wszystkie mecze (nawet z Czechami na wyjeździe) i liczyć na potknięcia rywali. Irlandia Płn. - Polska 3:2 (1:1) 1:0 Finey (10.z podania Johnsona), 1:1 Jeleń (27. Roger), 2:1 Evans (47. głową), 3:1 Żewłakow (61. samob.), 3:2 (90. = 2 głową z podania Wawrzyniaka). Sędzia: Martin Hansson (Szwecja). Widzów: 14 000. Irlandia Płn.: Maik Taylor - Gareth McAuley, Stephen Craigan, Aaron Hughes, Jonathan Evans - Damien Johnson, Sammy Clingan, Grant McCann, Chris Brunt - Warren Feeney (84-Christopher Baird), David Healy (90+2-Andrew Little). Polska: Artur Boruc - Marcin Wasilewski, Michał Żewłakow (65-Bartosz Bosacki), Dariusz Dudka, Jakub Wawrzyniak - Robert Lewandowski, Mariusz Lewandowski, Roger Guerreiro, Tomasz Bandrowski (60-Jakub Błaszczykowski), Jacek Krzynówek - Ireneusz Jeleń (71-Marek Saganowski).