"RPA będzie za rok gospodarzem mistrzostw świata. Dlaczego nie skorzystać z okazji i nie zobaczyć choćby jaki jest klimat o tej porze roku. To zgrupowanie jest praktycznie w terminie mundialu. Mogłoby się okazać, że jechalibyśmy tam "z marszu", bez żadnej wiedzy" - podkreślił Ulatowski, który obowiązki w kadrze łączy z prowadzeniem GKS Bełchatów. Jak się okazuje takie informacje mogą być przydatne - temperatura w RPA jest teraz niższa niż w Polsce. Obecni na zgrupowaniu działacze i zawodnicy narzekają również na padający deszcz oraz silny wiatr. Rywalami Polaków w meczach towarzyskich będą gospodarze mistrzostw świata oraz Irak. "To drużyny, które przygotowują się do Pucharu Konfederacji - największej w tym roku imprezy w piłce reprezentacyjnej na świecie. Za jednym zamachem zobaczymy jakie są warunki, jaki jest klimat i jak grają drużyny spoza Europy. Bardzo rzadko mamy szansę rywalizować z podobnymi zespołami, a przecież na mistrzostwach świata gra się także z drużynami spoza Starego Kontynentu. Być może któryś z nich będzie w naszej grupie" - zaznaczył Ulatowski. Podobny przypadek miał miejsce przed poprzednim mundialem. Polska pokonała w sparingu w Barcelonie Ekwador 3:0. Później uległa mu jednak w fazie grupowej mistrzostw świata w Niemczech 0:2. Reprezentacja pojechała do RPA w mocno okrojonym składzie - z powodu kontuzji i spraw osobistych zabrakło 10 powołanych graczy. Co więcej we wtorek urazu doznał bramkarz Łukasz Fabiański. Golkiper Arsenalu Londyn powinien być jednak do dyspozycji selekcjonera. "Takie są realia - pojechał najlepszy skład na jaki w chwili obecnej nas stać. Nie można mówić, że gdyby pojechali inni gracze, to byśmy byli mocniejsi" - zakończył Ulatowski.