Rozmowa w renomowanym magazynie ukazała się niemal dokładnie miesiąc temu, trzy dni przed 60. urodzinami Maradony. Z okazji jubileuszu "France Football" poświęcił jednemu z najwybitniejszych piłkarzy w historii piłki nożnej całe wydanie. 100 tysięcy za wywiad, ale nie w tym wypadku O wywiad redakcja zabiegała przeszło rok. "Aby uzyskać zgodę na rozmowę trzeba dużo cierpliwości, nieco przebiegłości i... trochę szczęścia" - opisywał perypetie ze zorganizowaniem rozmowy "FF". To najlepiej świadczy jaki status na świecie miał Diego Armando Maradona. Pierwszy kontakt z otoczeniem legendarnego zawodnika został nawiązany w lipcu 2019 roku. Negocjacje nabrały tempa przed w sierpniu tego roku, kiedy francuscy dziennikarze poinformowali agentów Maradony, że okazją do publikacji będą 60. urodziny. Wtedy na przeszkodzie w zorganizowaniu wywiadu stanęły przepisy sanitarne związane z pandemią koronawirusa, ale ostatecznie prawnicy, agenci i rodzina wyrazili zgodę. W przeciwieństwie do większości redakcji "FF" otrzymało możliwość przeprowadzenia tego wywiadu za darmo. Na ogół stawka wynosi 100 tysięcy euro. Rozmowa została przeprowadzona za pomocą smartfona w dniu Krzystofa Kolumba, czyli 11 października. Był to jeden z ostatnich wywiadów, jaki udzielił Diego Armando Maradona. "Mówił wolno, wahał się co jest konsekwencją swobodnego życia." - opisał ten niedługi wywiad jego autor. Spalona "Złota Piłka" Maradona z przychylnością spojrzał na francuski magazyn ze względu na to, że w 1995 roku przyznał mu honorową "Złotą Piłkę". Wtedy właściwe trofeum trafiało tylko do piłkarzy grających w Europie. W uznaniu zasług i geniuszu "FF" postanowiło jednak docenić Argentyńćzyka. Puchar spalił się w pożarze domu rodzinnego Diego w 2014 roku. Później wspominał, że to najcenniejsza rzecz, którą stracił w tym żywiole. - To było dla mnie ważne trofeum. My piłkarze z Ameryki Południowej nie mieliśmy szansy by go zdobywać. Gdyby nie to, zgromadziłbym więcej niż jedno, to pewne. Zgarnąłbym ich tonę. Potem zostałem uhonorowany przez "France Football", to było wielkie szczęście... - powiedział Maradona. Messi i Cristiano, a potem długo długo nic Pytany, który z dzisiejszych piłkarzy imponuje mu, nie wahał się ani chwili. - Messi i Cristiano Ronaldo. Są ponad wszystkimi. Nikt się do nich nie jest w stanie zbliżyć - odpowiedział. Oceniając Kyliana Mbappe mówił o tym, że to chłopak, który musi jeszcze dorosnąć. - Fantastyczny piłkarz, ale to chłopiec. Musi zagrać jeszcze dużo meczów i turniejów, żeby dojrzeć. I musi uważać na obrońców, żeby nie zmasakrowali mu kostki. Wiem coś na ten temat - przyznał mając na myśli brutalny faul Andoniego Goikoetxei z Athletic Bilbao we wrześniu 1983 roku, kiedy Diego był piłkarzem Barcelony. Maradona docenił klasę piłkarzy z przeszłości, m.in.: Niemca Franza Beckenbauera i swoich rodaków Pato Fillola oraz Alberto Tarantiniego. Pochwalił dwóch współczesnych pomocników. - Jeżeli miałbym wybrać dwóch pomocników, to byliby to Xavi i Luka Modrić, ale przed nimi bym umieścił bez żadnej wątpliwości Messiego i Cristano - dodał. Dali mi kopa w d... Wywiad zaczął się być może tak jak powinien się skończyć, od podsumowania życia "Złotego Chłopca". W swojej biografii z 2000 roku Diego powiedział: "Wyciągnęli mnie z Villa Fiorito i dali mi kopa w d... Zrobiłem co mogłem i myślę, że wyszło mi to całkiem nieźle". - Cała moja kariera... - spuentował ten cytat mistrz świata z 1986 roku. - Na boisku otrzymałem liczne ciosy, a w życiu atakowano mnie z każdej strony. Niektórzy wzięli się za moją rodzinę, moich braci, siostry, Benję (syn Sergio Aguero i Gianniny, jego drugiej córki - przyp. ok). Nie dostałem żadnego prezentu... Ale po tym wszystkim, kiedy myślę o wszystkich wojnach i wszystkich dzieciach, które umierają młodo na tym świecie, uważam, że zostałem uprzywilejowany - ocenił swoją karierę i życie Diego Armando Maradona. Olgierd Kwiatkowski