Zdecydowanymi faworytami tego mecz byli podopieczni Rafaela Beniteza. "The Reds" nie przegrali od 22 października (porażka z Fulham 0:2), a ich bramkarz Jose Reina nie puścił bramki od 720 minut. W zupełnie odmiennych nastrojach do derbowego pojedynku przystąpili gracze Davida Moyesa. "The Toffees" przegrali trzy ostatnie mecze tracąc aż 10 goli. Zwłaszcza porażki z Aston Villą i Boltonem (po 0:4) napawały ich fanów niepokojem przed konfrontacją z Liverpoolem. Oba zespoły w tabeli Premiership dzieli przepaść. Przed meczem na Goodison Park Liverpool zajmował trzecie miejsce w tabeli (Everton 16.) i zgromadził dwa razy więcej punktów od lokalnego rywala (Liverpool - 34, Everton - 17). Mecze derbowe rządzą się jednak swoimi prawami. Fani Evertonu liczyli, że ich pupile wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności i sprawią niespodziankę. Nic takiego nie miało miejsca. "The Reds" odnieśli na Goodison Park dziewiąte zwycięstwo z rzędu wygrywając 3:1 (2:1). Od pierwszego gwizdka gracze Beniteza zaatakowali z dużym animuszem i na efekty nie trzeba było długo czekać. Po 18 minutach "The Reds" prowadzili już 2:0 i chyba tylko najzagorzalsi fani Evertonu wierzyli na odwrócenie losów meczu. W 11. minucie Peter Crouch wykorzystał sytuację sam na sam z Nigelem Martynem. Wynik podwyższył Steven Gerrard, który w 18. minucie potężnym strzałem z 18 metrów nie dał szans na skuteczną interwencję bramkarzowi gospodarzy. Trzy minuty przed przerwą nadzieję w serca fanów "The Toffees" wlał James Beattie, który strzałem głową z kilku metrów zmusił Reinę do kapitulacji. Ten gol sprawił, że obecna drużyna Liverpoolu nie wyrówna klubowego rekordu z 1923 roku, kiedy to "The Reds" nie stracili gola w dziewięciu meczach z rzędu. Beattie sprawił, że po 762 minutach Reina musiał wyciągać piłkę z siatki. Kontaktowy gol dla Evertonu sprawił, że druga połowa zapowiadała się interesująco. Jednak tuż po zmianie stron goście znów prowadzili różnicą dwóch goli. Indywidualną akcją popisał się Djibril Cisse. Francuz ograł z lewej strony pola karnego obrońcę Evertonu i precyzyjnym strzałem w długi róg umieścił piłkę w siatce. W 68. minucie stało się jasne, że zwycięzca tego meczu może być tylko jeden. Doświadczony Phil Neville otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Gospodarze ambitnie starali się zmienić niekorzystny rezultat, ale grając w osłabieniu nie mogli poważniej zagrozić bramce Reiny. Na dodatek w ostatniej minucie spotkania z boiska wyleciał drugi gracz Evertonu - Mikel Arteta. Jerzy Dudek cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych Liverpoolu. Zobacz wyniki 19. kolejki Premiership Tabela