"The Reds" zrewanżowali się tym samym swoim lokalnym rywalom za jesienną porażkę 0:1 na Goodison Park. 44 tysiące kibiców na Anfield Road nie mogło się nudzić, bowiem piłkarze obu drużyn podarowali swoim fanom potężną dawkę emocji. Gospodarze objęli prowadzenie w 27. minucie, kiedy to silnym strzałem po ziemi z rzutu wolnego Nigela Martyna pokonał Steven Gerrard. Pięć minut później podopieczni Rafaela Beniteza podwyższyli rezultat. Po mocnym uderzeniu Fernando Morientesa, Martyn odbił przed siebie i błąd bramkarza gości bezlitośnie wykorzystał Luis Garcia. Radość w obozie "The Reds" zmąciły jeszcze przed przerwą kontuzje Warnocka, Hamanna oraz Morientesa. Benitez musiał więc szybko dokonać trzech zmian, a jakby tego było mało przez całą drugą połowę z lekkim urazem zmagał się Luis Garcia. W drugiej odsłonie meczu dodatkowo nie popisał się Milan Baros. Nadzwyczaj agresywnie grający Czech najpierw zmarnował dwie sytuacje sam na sam z Martynem, a w 77. minucie wyprostowaną nogą zaatakował kolano Alana Stubbsa. Arbiter Rob Styles nie miał wątpliwości i natychmiast pokazał brutalowi czerwoną kartkę. Zmobilizowani "The Toffies" pięć minut później strzelili kontaktowego gola. Po zgraniu głową od Duncana Fergusona, precyzyjnym strzałem w krótki róg, Dudka zaskoczył Australijczyk Tim Cahill. Osłabieni "The Reds" zdołali jednak przetrzymać napór rywali i "dowieźli" skromne zwycięstwo do ostatniego gwizdka. Po tym meczu piąty w tabeli FC Liverpool zmniejszył do czterech punktów stratę do Evertonu, który w klasyfikacji zajmuje czwarte miejsce, ostatnie premiowane grą w eliminacjach Ligi Mistrzów. Zobacz wyniki 30. kolejki angielskiej Premier League oraz tabelę