Po tym spotkaniu podopieczni Javiera Irurety nadal zajmują trzecie miejsce w tabeli. Do liderującego Realu Madryt galicyjski zespół traci jednak aż 10 punktów i praktycznie nie ma już szans na wywalczenie drugiego w historii klubu mistrzostwa Hiszpanii. Na Riazor gospodarze już po 17. minutach prowadzili 2:0 i nic nie wskazywało na to, że podzielą się z rywalami punktami. W 14. minucie bramkarza Betisu pokonał Albert Luque, który wykorzystał świetne podanie Victora Sancheza. Trzy minuty później goście źle zastawiali pułapkę offsajdową i Aldo Duscher podał na wolne pole do Victora Sancheza, który skierował piłkę do pustej bramki. Zespół ze stolicy Andaluzji poderwał do boju Marcos Assuncao . Brazylijczyk w 33. minucie kapitalnym strzałem z rzutu wolnego strzelił kontaktowego gola. Punkt dla Betisu uratował w 71. minucie Dani, który strzałem głową dobił futbolówkę, po tym jak odbiła się od słupka, po strzale Benjamina. Po bezbramkowym remisie w Bilbao już tylko najwierniejsi fani Celty Vigo wierzą w utrzymanie tego zespołu w elicie. Podopieczni duetu Ramon Carnero - Rafael Saez (zastąpili na ławce trenerskiej Radomira Antica) w siedmiu ostatnich spotkaniach wywalczyli tylko dwa punkty i zajmują przedostatnią lokatę w tabeli ze stratą czterech "oczek" do RCD Mallorca. Drużyna z Balearów jest ostatnią z "bezpiecznych" ekip Primera Division. <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/his/1?data_rozp=2004-04-04">Zobacz wyniki niedzielnych spotkań 31. kolejki Primera Division</a>