Klub ma rywalizować w amerykańskiej MLS, a jego stadion ma pomieścić 25 tysięcy kibiców. - Miami kojarzy się ludziom z byciem blisko wody lub w wodzie. Na razie wszystko wygląda obiecująco. Później na pewno pojawią się krytyka i różne problemy, ale jesteśmy gotowi zmierzyć się z nimi - zapowiedział 38-letni Anglik, który w maju ubiegłego roku zakończył karierę. Jeden z doradców byłego piłkarza m.in. Manchesteru United i Realu Madryt poinformował, że inwestycje już się rozpoczęły. - Naszym celem jest rozegranie pierwszego meczu w 2016 roku - zapowiedział. Beckham i jego współpracownicy przyglądają się również innym lokalizacjom, w razie gdyby nie powiodła się realizacja projektu. Jeden z "planów B" zakłada budowę areny w pobliżu lotniska.