Pochodzący z Berlina arbiter 27 stycznia przyznał się do czerpania korzyści z ustawiania wyników meczów. - Hoyzer manipulował wynikami czterech spotkań - powiedział Theo Zwanziger współprzewodniczący DFB, na konferencji prasowej. Jednym z tych pojedynków było spotkanie z 21 sierpnia pomiędzy SC Padeborn a Hamburgerem SV w Pucharze Niemiec, które zakończyło się zwycięstwem trzecioligowców 4:2 i od którego zaczęło się śledztwo w tej sprawie. 48 godzin po tym meczu jedna z firm bukmacherskich wysłała faks do DFB, w którym stwierdziła, że na to spotkanie zawarto bardzo dużo zakładów. Hoyzer podyktował w tym spotkaniu dwa wątpliwe rzuty karne dla Padebornu, a ponadto wyrzucił z boiska Emile'a Mpenzę, napastnika Hamburga. Oliwy do ognia w tej sprawie dodał kapitan trzecioligowca Thijs Waterink, który powiedział, że dostał 10 tys. euro od anonimowego gracza zadowolonego ze zwycięstwa Padebornu. Hoyzer manipulował także wynikami trzech innych meczów: Wuppertal - amatorzy Werderu Brema (maj), Eintracht Brunszwik - FC St. Pauli (czerwiec) i LR Ahlen - Wacker Burghausen (październik). DFB w środę przyznała, że w skandalu o ustawianie wyników meczów w Niemczech (przynajmniej 10 spotkań, jeden 1.Bundesligi), podejrzanych jest 25 osób, w tym trzech innych sędziów: Juergen Jansen, Felix Zwayer i Dominik Marks. W sprawę zamieszanych jest także 14 piłkarzy klubów drugiej i trzeciej ligi, którzy mieli otrzymywać finansowe korzyści od mieszkających w Berlinie chorwackich braci, głównych podejrzanych w tej sprawie.