Gdyby głosujący w plebiscycie FIFA i "France Football" mieli więcej wyobraźni i odwagi, musieliby poważnie się zastanowić, czy Czech nie powinien zostać drugim bramkarzem na liście laureatów "Złotej Piłki"? 30-letni Petr Czech dokonywał rzeczy niezwykłych, nie wykonując między słupkami jednego zbędnego ruchu, a nawet gestu. Z innym bramkarzem sezon zakończyłby się dla londyńczyków katastrofą. Przykładem wzorcowej efektywności Czecha były rzuty karne w finale Champions League. Manuel Neuer wskakiwał między słupki z miną supermena próbującego zastraszyć strzelców siłą, pewnością siebie i witalnością. Czech wchodził do bramki leniwie, z obojętną miną wykonując swoją robotę mało efektownie, ale morderczo precyzyjnie. We wszystkich meczach z Napoli, Benficą, Barceloną i Bayernem dawał obrońcom pewność, że oblężona twierdza nie zostanie zdobyta jakimś przypadkowym strzałem. Bez względu na rolę Didiera Drogby i Franka Lamparda, to gra w destrukcji stała się fundamentem nieoczekiwanego triumfu londyńczyków. Zamiast Piszczka Pozycja Philippa Lahma jest w jedenastce sezonu znacznie mniej oczywista. Jednym z kontrkandydatów byłby może Łukasz Piszczek, gdyby Borussia Dortmund nie doznała tak dotkliwej porażki w Lidze Mistrzów. Niemiecki obrońca został bohaterem półfinałowych meczów z Realem Madryt, ale i w innych meczach grał dobrze lub bardzo dobrze. Giorgio Chiellini to człowiek, dzięki któremu Juventus nie przegrał w Serie A ani jednego meczu, odzyskując tytuł mistrza Włoch. Mats Hummels stał się opoką dla Borussii. Inaczej wyglądałoby dziś Monachium, gdyby Bayern nie pozbył się kiedyś wychowanka - może najzdolniejszego ze wszystkich. Przy tej niemiecko-włoskiej parze miejsce w jedenastce stracił Vincent Kompany - najlepszy obrońca Premier League. Ashley Cole zagrał wzorcowy finał Champions League. Tak jak Czech, bez efekciarstwa, z odpowiedzialnością właściwą weteranom. Każdy ruch Anglika był obliczony na maksymalną korzyść dla drużyny, wkładał nogę tam, skąd groziło Chelsea największe niebezpieczeństwo. Yaya Toure to najwybitniejszy piłkarz nowego mistrza Anglii i - z przeproszeniem Robina van Persiego - chyba nr 1 całej Premier League. Aż trudno sobie wyobrazić, że w końcówce sezonu potrafił zrekompensować drużynie kryzys formy Davida Silvy. Piłkarz WKS wykonuje niewiarygodną pracę w defensywie, ale bez kłopotu kieruje atakiem, a nawet sam strzela. Gracz bardziej uniwersalny? Nie ma takiego. Andrea Pirlo to przypadek rodem z Chelsea. Kiedy potraktowano go jak kandydata na emeryta, udowodnił, że mistrzowie starzeją się wolniej. Milan oddał Juventusowi jedynego gracza, który zdołał obronić mistrzostwo kraju. Messi kreatorem Leo Messi dostaje miejsce w jedenastce nie za 50 goli w Primera Division i 14 w Champions League, bo one nie przyniosły tytułów. Doceńmy jednak genialną zdolność Argentyńczyka do kierowania grą zespołu. Jego konkurentem był David Silva, ale popadł w kryzys w końcówce sezonu, a poza tym jest mimo wszystko piłkarzem mniej wybitnym. Franck Ribery to przypadek podobny do Messiego. Zasłużył na znacznie więcej niż jego drużyna. Miał życiowy sezon, może powinien nauczyć się strzelać rzuty karne, żeby nie robił tego Arjen Robben. Didier Drogba przypomina z kolei Andreę Pirlo, tyle że jego Chelsea nie zdążyła się pozbyć. Emerytura w Chinach musi poczekać na piłkarza, który w finale Champions League był gwiazdą miary Czecha. Jeśli finał na Wembley 12 miesięcy temu był meczem Messiego, to co powiedzieć o pojedynku na Allianz Arena? Cristiano Ronaldo był znów maszynką do zdobywania goli. Wyleczył kompleks Barcelony, choć nie potrafił dać Madrytowi tego, co Drogba Londynowi. W Lidze Mistrzów zwycięzca może być jeden, ofiar całe mnóstwo. Jedenastka 2011/2012: Petr Czech (Chelsea) - Philipp Lahm (Bayern), Giorgio Chiellini (Juventus), Mats Hummels (Borussia Dortmund), Ashley Cole (Chelsea) - Yaya Toure (Manchester City), Andrea Pirlo (Juventus), Leo Messi (Barcelona) - Franck Ribery (Bayern), Didier Drogba (Chelsea), Cristiano Ronaldo (Real Madryt).Rezerwowi: Vincent Kompany (MC), Sergio Ramos (Real), Sergio Busquets (Barcelona), David Silva (MC), Robin van Persie (Arsenal), Karim Benzema (Real). Dyskutuj na blogu z Dariuszem Wołowskim