- Spadł nam kamień z serca - cieszy się prezes CWKS Jacek Gmoch. - Wygranie sprawy z Januszem Romanowskim pozwoli nam uratować klub. Łącznie z odsetkami domagał się od nas dziesięciu milionów złotych za występy w Lidze Mistrzów 10 piłkarzy, których karty były jego własnością. Sprawa w sądzie ciągnęła się od trzech lat. I choć początkowo wydawało się, że sprawę wygra Romanowski (sąd w ekspresowym tempie zablokował konta bankowe CWKS i zabezpieczył jego dochody), to poniedziałkowy wyrok był zupełnie inny. Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił pozew byłego właściciela w całości. Orzeczenie jest ostateczne, wyrok jest prawomocny. W tej chwili możliwa jest tylko jego kasacja, ale tylko w przypadku, gdyby stwierdzono poważne wady formalne. Klub zamierza jak najszybciej wystąpić o uchylenie wszelkich zabezpieczeń, które nałożono na CWKS w 2002 roku. Odzyska w ten sposób między innymi akcje klubu piłkarskiego Legia. CWKS Legia ma już również porozumienie z ZUS i Urzędem Skarbowym w sprawie rozłożenia długów na raty. Rozpoczęła również negocjacje z władzami miasta, by uzyskać wieczystą dzierżawę terenów Fortów Bema. Nowe władze dopiero teraz będą miały swobodną możliwość działania. A do zrobienia jest wiele. Trzeba spłacić długi, ale przede wszystkim jak najszybciej znaleźć inwestorów.