Casillas był jedynym, którego kibice Realu i obserwatorzy nie obwiniali o porażkę. Wielokrotnie ratował swój zespół przed stratą większej liczby bramek. On sam jednak również czuje się odpowiedzialny za blamaż zespołu "Królewskich". - Kiedy zdarzają się takie sytuacje, zaczyna się szukanie winnych. Tu nie ma na to miejsca. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za tę porażkę, ja wracam z Liverpoolu z czterema wpuszczonymi golami. A przecież nie chciałbym wpuścić nawet jednego. - Jesteśmy wszyscy przybici tym, że znowu odpadliśmy z europejskich pucharów w 1/8 finału. Tym razem chcieliśmy dokonać czegoś istotnego w Europie - przyznaje golkiper. - Byłem wściekły, odpadnięcie z Ligi Mistrzów w taki sposób bardzo boli.