Włoski stoper Realu Madryt o ósmej nad ranem zjawił się w Sportowym Centrum Medycznym w Turynie, skąd udał się do pobliskiej kliniki. Gdy ją opuszczał, robił wszystko, by nie napotkać na swojej drodze przedstawicieli mediów. O godzinie 13 wsiadł w samolot i wrócił do Hiszpanii. Tym samym potwierdziły się wcześniejsze doniesienia włoskiej prasy. Choć Cannavaro jeszcze nie złożył podpisu pod kontraktem wiążącym go z Juventusem, to już prawie pewne, że od przyszłego roku będzie biegał po boiskach Serie A w biało-czarnym trykocie "Starej Damy".