Powołania dokonało walnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki. "Do spółki trafiłem z rekomendacji ministra skarbu. Bełchatowski klub należy w całości do holdingu BOT, który z kolei jest częścią Polskiej Grupy Energetycznej. W obu firmach 100 procent udziałów ma skarb państwa. Moim zadaniem jest pilnowanie, by publiczne pieniądze były właściwie wydawane" - powiedział Jagodziński. Były senator i rzecznik prasowy PZPN nie ukrywa, że miejsce w radzie nadzorczej wicemistrza Polski może mu pomóc w walce o fotel prezesa PZPN. "Kandydaci powinni mieć za sobą doświadczenie z pracy związkowej i klubowej. Byłem etatowym pracownikiem PZPN, jednak doszedłem do wniosku, że to może być za mało. Dlatego też z przyjemnością przyjąłem propozycję pracy w Bełchatowie. Jeżeli zostanę prezesem PZPN, to natychmiast zrezygnuję z miejsca w radzie nadzorczej PGE" - powiedział. Pochodzący z Bełchatowa Jagodziński w 1991 roku jako kandydat niezależny uzyskał mandat senatora z województwa piotrkowskiego. Później objął stanowisko wicedyrektora Muzeum Sportu i Turystyki. Był również członkiem zarządu ds. marketingu i logistyki Polskiego Radia Regionalnej Rozgłośni w Katowicach.