Gospodarze prowadzili po I połowie 2:0 (bramka samobójcza Reyera i gol Śrutwy), a gdy oba zespoły zeszły do szatni na przerwę najpierw pseudokibice "Niebieskich", a później ŁKS-u rozpoczęli regularną bitwę z policją, która musiała użyć broni gładkolufowej. W związku z zaistniałą sytuacją delegat PZPN Tomasz Kosiec z Warszawy przerwał mecz. - Nie mogę dopuścić do tego, żeby na stadionie narażone było zdrowie piłkarzy, sędziów i spokojnych kibiców. Po raz kolejny w polskim futbolu zwyciężył bandytyzm. Dalszą decyzję o losach tego meczu podejmie PZPN - powiedział Kosiec. Podczas akcji policyjnej rannych zostało kilkunastu policjantów i co najmniej tyle samo pseudokibiców. Jeden z rannych funkcjonariuszy najprawdopodobniej uderzony kamieniem został w stanie ciężkim przewieziony do szpitala i do późnego wieczora nie odzyskał przytomności. Zatrzymanych zostało ponad 50 pseudokibiców. Porażkę w Lubinie poniosła Cracovia i została wyprzedzona w tabeli przez Zagłębie. Gola na wagę trzech punktów dla gospodarzy zdobył w 50. minucie Pach. Największe brawa należą się jednak Łobodzińskiemu, który rozpoczął akcję na własnej połowie a zakończył ją w polu karnym drużyny z Krakowa, wykładając piłkę strzelcowi bramki. Podopieczni Wojciecha Stawowego do końca próbowali zmienić losy meczu i w 90. minucie byli bliscy powodzenia, ale po strzale Bojarskiego futbolówka trafiła w poprzeczkę. Nie było niespodzianki we Wrocławiu. Polar przegrał ze Szczakowianką 0:2 i zrobił jeszcze jeden krok w kierunku 3. ligi. Pierwsza bramka padła w 11. minucie, kiedy to Iwański zagrał do Madrina Piegzika, ten podciągnął z piłką kilkanaście metrów i strzelił z bardzo ostrego kąta. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Drugi gol padł 10 minut po przerwie, a egzekutorem był Grzegorz Król, który przelobował bramkarza gospodarzy Siniczyna. Siódme zwycięstwo z rzędu zanotował GKS Bełchatów. Wicelider tabeli pokonał w Białymstoku miejscową Jagiellonię 3:1, a gole dla górniczej "jedenastki" strzelali kolejno Chmiest, Kuranty i Garguła. Były one odpowiedzią na trafienie Jacka Chańko, po którym do 40. minuty ekipa Jagielonii nawet prowadziła. Drugiej porażki w rundzie wiosennej i czwartej w całym sezonie doznała Pogoń Szczecin. "Portowcy" ulegli na wyjeździe Arce Gdynia 0:1. Katem Pogoni okazał się jej były zawodnik Robert Dymkowski, który w 85. minucie strzałem głową odebrał punkty swojej byłej drużynie. <a href="http://pilka.interia.pl/liga/2/wyn" class="sport1a">Zobacz wyniki i opisy spotkań 26. kolejki</a> <a href="http://pilka.interia.pl/liga/2/tab" class="sport1a">oraz tabelę 2. ligi.</a>