- Powodów do wpadnięcia w szpony depresji są tysiące, nawet wtedy gdy jesteś sławny i bogaty, w moim przypadku chodziło o to, że nie mogłem znaleźć odpowiedniej partnerki, czułem się samotny. Poza tym gra Juventusu nie wyglądała tak jak bym sobie życzył, chciałem wygrywać, mieliśmy plan żeby wygrać Ligę Mistrzów, ale nic z tego nie wyszło. Problemy się skumulowały no i zacząłem mieć wszystkiego dość - wyznał szczerze piłkarz. - Kibiców nie interesuje jakim jesteś człowiekiem, dla nich liczysz się tylko jako piłkarz i idol z pierwszych stron gazet. Nikt nie pyta kim jesteś, co lubisz. Piłkarze stają się niewolnikami własnego wizerunku, a to jest bardzo niebezpieczne - zakończył z żalem. Buffon chorował na ciężką depresję od grudnia 2003 roku do czerwca 2004, udało mu się pokonać chorobę dzięki intensywnej terapii psychologicznej.