"Nasze myśli są z ofiarami. Piłka nożna nie jest dzisiaj ważna. Odwołujemy trening" - napisano na stronie reprezentacji Belgii na jednym z portali społecznościowych. Głos w tej sprawie zabrali również piłkarze. "Nie mogę uwierzyć, że czytam o takich rzeczach ponownie" - napisał Jan Vertonghen, obrońca Tottenhamu Hotspur. "To straszne, do czego doszło na lotnisku w Brukseli" - stwierdził Adnan Januzaj z Manchesteru United. Belgowie 29 marca mają zagrać z Portugalią w Brukseli w towarzyskim meczu, jednym z ostatnich sprawdzianów przed Euro 2016 we Francji. Po dzisiejszych zamachach rozegranie tego spotkania stanęło pod znakiem zapytania. Federacja piłkarska kraju z Półwyspu Iberyjskiego poinformowała, że jest w stałym kontakcie z władzami belgijskiego futbolu. W listopadzie, po aktach terroru w Paryżu, w których zorganizowaniu brali udział mieszkający w Brukseli Francuzi arabskiego pochodzenia, odwołany został mecz towarzyski Belgii z Hiszpanią. W piątek uważany za koordynatora tych zamachów Salah Abdeslam oraz kilku jego wspólników zostali zatrzymani przez policję w stolicy Belgii. We wtorek w Brukseli doszło do serii eksplozji. Jak podała belgijska prokuratura 13 osób zginęło w podwójnej eksplozji, do której doszło rano w hali odlotów na lotnisku Zaventem w Brukseli. Do wybuchów doszło także na stacjach metra w pobliżu instytucji UE, gdzie - według mediów - zginęło 15 osób.