Jest duża szansa, że w najbliższych dniach rozpoczną się rozmowy między Wisłą Kraków a londyńskim Fulham w sprawie transferu napastnika Pawła Brożka. Do tej pory żadna oficjalna oferta ze strony angielskiego klubu nie wpłynęła do Wisły, ale negocjacje między agentem piłkarza i angielskim klubem są bardzo zaawansowane. Zarówno Paweł Brożek jak i jego reprezentant są przekonani, że Wisła nie będzie żądała za swojego snajpera ceny zaporowej, a 3-4 miliony euro to suma, jaką Fulham z pewnością jest w stanie wyłożyć na stół. Angielski klub nie upiera się przy natychmiastowym transferze. Bardzo możliwe, że Wiśle uda się zatrzymać Brożka na okres eliminacji do Ligi Mistrzów, bo sam napastnik bardzo chce pomóc "Białej Gwieździe" w awansie. Jednak jest mało prawdopodobne, by Anglicy zgodzili się na takie rozwiązanie, by podpisać umowę w letnim okienku transferowym, z założeniem, że zawodnik opuściłby Wisłę dopiero w zimie. Bardziej realne jest, że "Brozio" odejdzie w sierpniu. Anglicy obserwowali Pawła Brożka podczas meczu pucharu UEFA z londyńskim Tottenhamem we wrześniu 2008 roku. Od tego czasu są zainteresowani osobą polskiego napastnika. - Paweł nie ukrywa, że chciałby grać przede wszystkim w Premier League lub w lidze hiszpańskiej - mówi Osuch. Jednak z angielskiego kierunku, jak na razie, nie ma więcej propozycji. Oferta Fulham jest jedyną spośród klubów Premier League. Co nie znaczy, że jedyną w ogóle. Jest kilka zespołów bardzo poważnie zainteresowanych graczem Wisły. Jeżeli transfer do Fulham nie wypali, Brożek "ma plan B". Radosław Osuch pilotował w ostatnim czas m. in. transfer Rafała Murawskiego z Lecha Poznań do zespołu mistrza Rosji, Rubina Kazań.