Ikechukwu Uche od 2002 roku gra w Hiszpanii i jest wybijającym się napastnikiem Segunda Division - informuje "SuperExpress". - Jest ode mnie lepszy - mówi bez wahania Kalu Uche. Młodszy, 20-letni Uche pierwszy sezon spędził w Hiszpanii spędził w Racingu de Ferrol. Rok później Nigeryjczyk już nie narzekał na brak ofert. - Chciało mnie pierwszoligowe Albacete, jednak szybsze było Recreativo Huelva, zespół walczący o awans - powiedział "SE" Uche. Recreativo zapłaciło za transfer 326 tysięcy euro. Piłkarz jest przebojowy, szybki i ma niezły drybling. - To mój najlepszy sezon w karierze. Założyłem sobie strzelenie 12 goli. Dam radę, bo mam już dziewięć. Poza tym jestem często faulowany, z czego drużyna ma sporo korzyści. A to jakiś rzut wolny, a to rzut karny - mówi Uche, po faulu na którym obrońcy rywali w tym sezonie obejrzeli już... 30 żółtych kartek! - Czy zagrałbym w Wiśle? Sam nie wiem. Gdybym dostał dobrą ofertę, to na pewno bym ją rozważył. Dobrze mi w Hiszpanii, ale kto by nie chciał zagrać w Lidze Mistrzów? Brat mi sporo mówił o Polsce. Jest OK, tylko trochę zimno - powiedział "SE" Uche. Pozyskać Ikechukwu Uche nie będzie jednak łatwo. Jak pisze "Marca": Po Uche już wyciąga ręce połowa klubów Primera Division. Za utalentowanego piłkarza po sezonie trzeba będzie zapłacić od 800 tysięcy do 1,2 mln euro.